Amerykanin deklaruje, że będzie gotowy zastąpić któregoś ze średnich w przypadku kontuzji.
Już tylko kilkanaście godzin dzieli nas od pojedynku Luke’a Rockholda (13-2, 3-1 w UFC, #4 w rankingu UFC) z Lyoto Machidą (22-5, 14-5 w UFC, #2 w rankingu UFC). Pomimo tego zawodnik AKA wybiega w przyszłość deklarując chęć walki na UFC 187 jeśli Chris Weidman (12-0, 8-0 w UFC) lub Vitor Belfort (24-10, 13-6 w UFC, #3 w rankingu UFC) ulegną kontuzji.
Moje ciało potrzebuje odpoczynku ale z takiej okazji trudno byłoby zrezygnować. Oczywiście, wziąłbym to. Patrząc na tę walkę i wiedząc jaką reputację mają obaj zawodnicy to na pewno warto abym został w formie i był w gotowości. Naprawdę nie mogę się doczekać małej przerwy po tej walce.
Jeśli Rockhold dzisiaj wygra to na pewno (obok Ronaldo Souzy – też jeśli dzisiaj wygra) byłby jednym z najlepszych możliwych zastępstw za kontuzjowanego, póki co na szczęście niepotrzebnym. Teraz niech Luke martwi się o swojego najbliższego przeciwnika.
A w sobote leb mu scieli…
haha nie ścięli, pięknie!