Zawodnik AKA nie traci pewności siebie przed starciem o mistrzostwo wagi średniej.
W co-main evencie gali UFC 194 Luke Rockhold (14-2, 4-1 w UFC, #1 w rankingu UFC) zmierzy się z Chrisem Weidmanem (13-0, 9-0 w UFC) w pojedynku, którego stawką będzie mistrzostwo kategorii średniej. Pretendent póki co nie traci pewności siebie i wypowiada coraz odważniejsze słowa, w rozmowie z Submission Radio mówił:
Widzę siebie wchodzącego tam i wykonującego swoją robotę. Ludzie chcą zobaczyć to jako bliską walkę? Nie widzę tego tak. Myślę, że Chris będzie twardy…przez rundę, może dwie. Mam zamiar zabrać pas do domu. Kolejny pas dla AKA.
Chris jest zbyt wolny. To wszystko co mam do powiedzenia. On jest wolny, wolny, wolny.
Myślę, że jest bardzo twardym zawodnikiem. Myślę, że on trafił na swój czas ale teraz jest nowa era. Zbliża się fala nowych zawodników, którzy są na innym poziomie niż ktokolwiek z kim on się mierzył. Przewodzę im. On ma kłopoty w wielu aspektach. Myślę, że nasze walki z Lyoto Machidą pokazały różnicę gdy walczyliśmy z tym samym zawodnikiem. Walka z Vitorem Belfortem, nie powinniśmy o tym nawet mówić. To nie jest ta sama dziedzina. Wszyscy wiemy jaka była różnica.
Rockhold mówił też o tym co zaprowadzi go do zwycięstwa.
Nie boję się Weidmana. On walczył ze wszystkimi zawodnikami, którzy bali się jego zapasów i pozwalali mu dyktować tempo walki. Ja dyktuję tempo w moich walkach. Nikt inny. On nie użyje czegoś do czego ja nie jestem przyzwyczajony. Wiem, że jest dobry na nogach i w parterze ale to tak samo jak Machida w parterze.
Jestem na innym poziomie szybkości i atletyzmu, on nie będzie w stanie mi dorównać. Nie nadąży za mną niezależnie od tego czy będziemy w parterze czy na nogach i tam mam zamiar pokazać jego każdą słabość.
Mam zamiar uciszyć Weidmana w pierwszej rundzie. Mam zamiar odsłonić go w drugiej rundzie. Mam zamiar skończyć go kopnięciem lewą nogą po lewym ciosie.
Co za debil. Mam nadzieję że dostanie taki sam wpierdol jak z vitorem 😉
Przewiduję plan Weidmana na walkę: podskokoki, boks, z jeden kop, boks i obalenie. W sumie to nie trzeba być do tego jasnowidzem…
Na miejscu Rockholda od razu poszedłbym z nim w klincz, a najlepiej parter. Weidman po chwili dobrej szarpaniny mocno się męczy i później w stójce nie jest już tym samym zawodnikiem. To chyba to miał na myśli mówiąc: „Mam zamiar uciszyć Weidmana w pierwszej rundzie. Mam zamiar odsłonić go w drugiej rundzie.”
ciekawe, czy sie tym razem pomyle. Nie dosc, ze obstawiam wygrana Luke, to jeszcze mysle, ze to bedzie latwa przeprawa 🙂
Ja podobnie… tez mi się wydaje ze Rockhold wygra, ale w sumie pojedynek może iść w obie stony. Ciężka walka do typowania.
Jak Luke nie da rady to bedzie rządził tam do końca kariery 🙂
Liczę na Luke’a aczkolwiek niepotrzebne przechwałki, bo po przegranej przeważnie kończą się śpiewki. Weidman jest dosyć nudny żadna z jego walk które widziałem mnie nie porwała dlatego chętnie zobaczę nowego mistrza.
Jestem za Lukiem ale Weidman może mu tez obić ryjek zarówno z stójki jak i z dosiadu.Niech skończy pierd i zacznie szanować rywala bo skończy jak Belfort.
Weidman deczyzja 😀
oj ktos sie tu zapomina:) wchodzic odrazu z Chrisem do parteru to faktycznie wystarczy mu 1-2 rundy, a ładna twarz Lukea bedzie wyglądała jak pizza. Nawet nie chce myslec co by było w połączonych zasadach ufc i pride gdzie Chris prócz łokci mógłby skopac lukowi twarz kolanami w parterze albo stompami
co do samego lukea to nawet jego kopnięcia dobrze siadają ale jego boks zbyt wolno sie doskonali a Chris nie ma z tym problemu, więc techniki stójkowe zostaną odrazu zniwelowane na każdy możliwy sposób
co do kopnięcia w głowę to bardzo ryzykoana technika, bo luke może uszkodzić piszczel albo stope i cormier bedzie mu biegł na ratunek