Zuffa od wielu lat rozdaje karty w światowym MMA i wydaje się, że sytuacja ta nie ulegnie zmianie w najbliższej przyszłości. Gdyby jednak przyodziać maskę sceptyka, zaopatrzyć się w solidną łopatę i mocną latarkę – do czego byśmy się dokopali, próbując rozgryźć, w którym kierunku zmierza ten dynamicznie rozwijający się sport, jak o UFC coraz częściej zdają się mówić eksperci uwiedzeni retoryką Dany White’a?
Zadanie to z pewnością nie jest łatwe, bowiem Zuffa LLC, będąca odpowiednikiem polskiej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jako podmiot prywatny nie podlega obowiązkom publikowania żadnych danych finansowych. Natomiast te z nich, które wydostają się na światło dzienne, są wcześniej starannie przemyślane, stąd nie zawsze służyć mogą za najlepszą podstawę do analiz. Sytuację ratuje nieco amerykańska agencja ratingowa Standard & Poor’s, ale do tego wątku powrócimy przy następnej okazji.
Tymczasem, aby w pełni zrozumieć aktualną sytuację i perspektywy, jakie stoją przed UFC i Zuffą, warto cofnąć się kilkanaście lat wstecz i przyjrzeć się historii napisanej przez największą organizację na świecie. Może to okazać się niezbędne przy próbie analizy kierunku, w którym zmierzają UFC i Zuffa.
Narodziny
Pierwsza gala UFC, która miała miejsce 12 listopada 1993 roku, była wynikiem współpracy amerykańskiego biznesmena Arthura Daviego – zafascynowanego konfrontacją różnych sztuk walki od momentu, gdy w okresie wojny w Wietnamie zobaczył w Tajlandii pojedynek wrestlera z tajskim bokserem – reżysera i scenarzysty Johna Miliusa, instruktora brazylijskiego Jiu-Jitsu Roriona Gracie oraz kilku innych osób. Ideę turnieju pomiędzy przedstawicielami różnych stylów walki wsparło prawie trzydziestu inwestorów i w ten sposób zawiązano spółkę WOW Promotions, która wspólnie z Semaphore Entertainment Group (SEG), jednym z pionierów technologii Pay-Per-View w Stanach Zjednoczonych, zorganizowała UFC 1. Gala okazała się wielkim sukcesem, wykupiono ponad 80 000 subskrypcji PPV i oczywiste stało się, że kolejne wydarzenia będą tylko kwestią czasu.
Tak w istocie się stało, UFC ruszyło na podbój Ameryki. Wszystko jednak do czasu. Dużym ciosem dla SEG, które w 1995 przejęło pełnię prawa do marki UFC, okazali się politycy, a zwłaszcza John McCain, który – zniesmaczony brutalnością pojedynków „bez zasad”, jak chętnie promowało się samo UFC, w którym wówczas nie było ani sędziego, ani kategorii wagowych czy limitów czasowych – rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę krucjatę przeciwko organizacji. Doprowadziła ona do zakazania UFC w trzydziestu sześciu stanach i mocno zahamowała rozwój organizacji, która zmuszona została do wprowadzenia większej ilości zasad (m. in. zakazano ciosów w krocze czy ciągnięcia za włosy, wprowadzono rękawice) oraz szerszej współpracy ze stanowymi komisjami sportu. W 1997 roku część kablowych telewizji uległa presji politycznej i UFC zostało skazane na nadawców satelitarnych. Dodatkowo, walka o usankcjonowanie sportu wykrwawiła SEG, które w 2000 roku stanęło na skraju bankructwa. [button link=”http://www.lowking.pl/historia-ufc-i-zuffy/” size=”small” color=”red” window=”yes”]Czytaj dalej[/button]