Louis Smolka ma nadzieję, że uda mu się w przyszłości zawalczyć z Seanem O’Malleyem po tym jak został zmuszony do wycofania się z zaplanowanej walki na UFC 264 w sobotę.
Luis Smolka (17-7 MMA, 8-7 UFC) przerwał milczenie w sprawie wycofania się z walki w wadze koguciej z Seanem O’Malleyem (13-1 MMA, 5-1 UFC) i powiedział, że nie miał wpływu na podjęcie tej decyzji. Chciał rywalizować, ale ujawnił, że infekcja uniemożliwiła mu otrzymanie zgody medycznej.
„Ostatni Samuraj” zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie wyjaśniające zaistniałą sytuację i powiedział, że ma nadzieję, że w przyszłości pojawi się kolejna okazja do walki z O’Malleyem.
„Byłem naprawdę podekscytowany tą walką. Pochodząc z Hawajów, mam mentalność „walczaka”, więc gdyby to zależało tylko ode mnie, nadal bym walczył. Ale mam infekcję i niestety zostałem uznany medycznie za niezdolnego do walki. To jest do bani, ale musimy być odpowiedzialni za moje zdrowie i zdrowie moich partnerów treningowych i przeciwnika. Rozumiem, że Sean ma zamiar pozostać na karcie, więc życzę mu jak najlepiej. Jestem pewien, że jeszcze się spotkamy.
To jest przykre, ale taka jest rzeczywistość obozów i ciągłych treningów. Jesteśmy optymistycznie nastawieni, że będziemy mogli ustalić nową datę dla was wszystkich, kiedy uporam się infekcją.
Dziękuję mojej rodzinie, UFC, moim menadżerom, dietetykowi, trenerom, drużynie i fanom za pomoc i wsparcie. Doceniam was wszystkich bardzo mocno. Jesteśmy znani z zamieniania niepowodzeń w sukcesy, więc taki jest plan.”
Smolka nie sprecyzował, na czym dokładnie polega jego infekcja, ani ile czasu zajmie mu powrót do pełni zdrowia.
W międzyczasie Smolka został zastąpiony przez debiutanta w Oktagonie Krisa Moutinho (9-4 MMA, 0-0 UFC) w walce z O’Malleyem, która odbędzie się w T-Mobile Arena w Las Vegas.