Będący na fali zwycięstw zawodnik wagi półśredniej UFC Leon Edwards nie jest szczególnie zainteresowany walką ze Stephenem „Wonderboyem” Thompsonem i postanowił odpowiedzieć mu na jego wyzwanie.
Leon Edwards jest obecnie na fali ośmiu zwycięstw, w tym z wygranymi z takimi przeciwnikami jak Gunnar Nelson, Donald „Cowboy” Cerrone i Rafael dos Anjos. Pomimo tego niesamowitego sukcesu, walczy o znalezienie godnego przeciwnika do następnej walki. Poza tym, „Rocky” wciąż nie może się doprosić walki o pas.
W trakcie poszukiwań odpowiedniego przeciwnika, Edwards został wyzwany do pojedynku przez byłego dwukrotnego pretendenta, Stephena „Wonderboya” Thompsona.
„Z całym szacunkiem dla Leona Edwardsa, mówiłem już od jakiegoś czasu, że chciałbym z tobą walczyć! To ma sens i byłoby to wspaniałe spotkanie.
Myślę, że to było to moje pierwsze wyzwanie rzucone na Twitterze w historii. Człowieku, to było dziwne.”
All due respect @Leon_edwardsmma , which I have a lot of for you, I have been saying I would like to fight you for a while now! It makes sense and would be a great match up.
— Stephen Thompson (@WonderboyMMA) September 22, 2020
I think that was my first Twitter call out ever. man that felt weird. 🤣😂 #FirstTimeForEverything
Edwards nie jest jednak szczególnie zainteresowany walką z Thompsonem o czym powiedział w rozmowie z MMAFighting.com.
„Jeśli chodzi o Wonderboya, to został znokautowany w poprzedniej walce. Pettis znokautował go walkę temu. Jeśli pójdę tam teraz i będę walczył z Wonderboyem i pokonam Wonderboya, UFC będzie mówiło: „zawalcz jeszcze z kimś w pierwszej piątce i wtedy będziesz walczył o tytuł”. Nie daliby mi od razu walki o tytuł…
Dla mnie zdobycie tytułu mistrza, który jest moim celem i marzeniem, musi być poprzedzone pokonaniem jednego z tych czterech najlepszych zawodników. Muszę walczyć z kimś z pierwszej czwórki, żeby zdobyć walkę o tytuł. Stoczyłem wszystkie walki Wonderboya. Byłem tam, robiłem to. Mam teraz osiem zwycięstw. Nie muszę walczyć z kimś takim jak Wonderboy. On nie robi nic dla mojej kariery.
On schodzi na dół, ja idę na górę. Jeśli zgarnie jeszcze jedno lub dwa zwycięstwa, to rozważę to.”