W pewnym momencie przychodzi czas, kiedy weterani walk ustępują miejsca młodym i wschodzącym gwiazdom MMA i według Leona Edwardsa taki czas nadszedł właśnie dla Donalda Cerrone.
W ten weekend 23 czerwca w Singapurze, brytyjski zawodnik wagi półśredniej, Leon „Rocky” Edwards (15-3) zmierzy się z Donaldem „Cowboyem” Cerrone (33-10, 1 NC) w głównej walce wieczoru gali UFC Fight Night 132 i liczy na to, że teraz nadszedł jego czas.
„Starsi faceci już znikają. Jestem młody, mam zaledwie 26 lat. Myślę, że wszyscy inni w rankingach mają ponad 30 lat. To na pewno zmiana warty i muszę pokazać, że jestem częścią tego nowego pokolenia. Właśnie na tym skupiam się przed tą walką. Muszę pokazać wszystkim, że jestem zagrożeniem w tej dywizji.
Ci starsi zawodnicy są teraz do wzięcia. Nadal mają nazwisko, wciąż mają siłę przebicia, ale mogą być bardziej podatni na porażki niż kiedyś. Oni mieli już swoją kolej na szczytach dywizji i teraz jest nasza kolej. Wszyscy znają Cerrone, a pokonując go, zajmuję pozycję na szczycie top 10.”
Jeśli Leon Edwards zajmujący #13 pozycję w rankingu dywizji półśredniej pokona weterana Donalda Cerrone zajmującego #11 miejsce w rankingu, awansuje na wyższą pozycję i być może wskoczy do pierwszej dziesiątki. Oprócz tego Anglik ma nadzieję, że po wygranej będzie mógł stoczyć pojedynek rewanżowy z Kamaru Usmanem, z którym przegrał przez jednogłośną decyzję w grudniu 2015 roku.
„Muszę w pewnym momencie doprowadzić do rewanżu z Usmanem. Ta porażka naprawdę pomogła mi skupić się o wiele bardziej na treningu. Przed tą walką wszędzie szukałem odpowiedzi i czułem się, jakbym musiał podróżować, aby trenować zapasy, grappling lub cokolwiek innego. Teraz jestem w Team Renegade i naprawdę wierzę we wszystkie te osoby i moje treningi. Wiem, że nie muszę teraz podróżować, mam tu wszystko, czego potrzebuję. Myślę, że moje ostatnie wyniki udowodniły, że nowa metoda działa na mnie bardzo dobrze.”