Jamajczyk chce wystąpić na lipcowej gali.
Po wygranej na UFC Fight Night 127 Leon Edwards (15-3, 7-2 w UFC, #14 w rankingu UFC) rzucił wyzwanie Darrenowi Tillowi (16-0-1, 4-0-1 w UFC, #7 w rankingu UFC) jednak to starcie nie dojdzie do skutku, ponieważ Anglik został zestawiony do walki z Stephenem Thompsonem (14-2-1, 9-2-1 w UFC, #1 w rankingu UFC) podczas majowej gali w Liverpoolu. Z tego powodu Edwards przestał być zainteresowany walką na angielskiej gali, teraz celuje w walkę na UFC 226.
To była jedyna możliwość żebym walczył na gali w Liverpoolu, gdyby to była walka wieczoru przeciwko Darrenowi Tillowi.
Wszyscy inni są zajęci. Nie dostałbym dobrze znanego przeciwnika gdybym walczył w Liverpoolu. Teraz najlepsze będzie dla mnie czekanie i powrót w lipcu próbując dostać sklasyfikowanego w rankingu zawodnika na karcie wstępnej gali z Miocic vs. DC.
Leon nie rozumie skąd bierze się ogromny hype towarzyszący młodemu Anglikowi i teraz w jego zainteresowaniu jest pojedynek z Jorge Masvidalem (32-13, 9-6 w UFC, #6 w rankingu UFC) lub Donaldem Cerrone (33-10 1 NC, 20-7 w UFC, #11 w rankingu UFC).
Widzę wszystkich półśrednich, łącznie z Tillem. Myślę, że na pewnym etapie na pewno będziemy walczyć, ale ja się nie spieszę. Dostanę tę walkę gdy znów się pojawi, ale nie zdziwcie się, każdy półśredni z rankingu UFC jest na mojej liście do pokonania.
Till to dla mnie po prostu kolejny przeciwnik. Nie rozumiem skąd się bierze cały hype wokół niego. Jego jedyna duża wygrana jest przeciwko zawodnikowi z wagi lekkiej, Donaldowi Cerrone. Nie przeszkadza mi to, ja jestem skoncentrowany na mojej podróży i walce w lipcu.
Będę naciskał na walkę z Jorge Masvidalem lub Donaldem Cerrone. Stylistycznie myślę, że ich obu pokonałbym z łatwością. Masvidal jest jedyny w top10, który nie jest zestawiony tak, więc to jest główny powód, dla którego chcę walczyć z nim w lipcu. Myślę, że to perfekcyjna walka dla mnie, to duże nazwisko w sporcie.