Dziś w odcinku: mroczna prawda na temat zbijania wagi do walki.
Wyobraźcie sobie Holly Holm, siedzącą w saunie w stroju typu „sauna suit”. Pot leje się jej po twarzy. Co jakiś czas zagląda do niej ktoś z teamu i daje worek z lodem. Po co? Żeby wysiedziała w saunie jeszcze trochę. Bo waga musi spaść teraz.
Holm to jeden przykład z wielu, wielu zawodników którzy bawią się w niebezpieczną grę ze zbijaniem dużych ilości kilogramów na tydzień przed walką, aby w dniu pojedynku mieć przewagę rozmiaru nad swoim przeciwnikiem. Oczywiście, taka ruletka nie pozostaje obojętna dla organizmu, a przypadki, kiedy ktoś przegiął, coraz częściej pojawiają się w wiadomościach. Z najświeższych rewelacji, zapewne sporo osób pamięta, że Renan Barao zemdlał i został odwieziony do szpitala przed walką z TJ Dillashaw na UFC 173. Do pojedynku z wiadomych względów nie doszło. Problem nie dotyczy tylko zawodników MMA, ale na porządku dziennym jest różnica ok. 15 funtów (ok.7 kg) między dniem ważenia a dniem walki.
Holly Holm to jedna z najlepszych bokserek świata, od lat jest zaznajomiona ze zbijaniem wagi. Mierzy 172 cm wzrostu i na co dzień waży ok. 70kg, natomiast walczy w kategorii do 61kg. Do zbijania wagi podchodzi na luzie. Nie użala się nad sobą i koniecznością zrzucania kilogramów do wymaganego limitu, mówi że to po prostu część życia zawodnika. Najbardziej komfortowo się czuje, gdy na dzień przed ważeniem brakuje jej niecałe 5kg wagi. To oznacza, że ma 24 godziny na zbicie tych 5kg.
Najszybszym rozwiązaniem jest sauna. Z powodu generowanego ciepła, powoduje wypacanie dużych ilości zgromadzonej w organizmie wody. Eksperci twierdzą, że jest to bardzo groźne dla organizmu człowieka – a zwłaszcza dla kobiet. Przy niskim poziomie tkanki tłuszczowej, powoduje to u nich zagrożenia długoterminowe. Komórki tłuszczowe produkują estrogen, który u kobiet ma kluczowe znaczenie w kwestii zdrowych kości. Takie spadki wagi mogą powodować zaburzenia cyklu miesiączkowego, a także wzmożonej retencji wody w organizmie.
Część sportowców uczy się zbijania wagi metodą prób i błędów. Niestety, często bez żadnego nadzoru medycznego.
Skutki zbijania wagi nie odnoszą się tylko do sfery fizycznej. Ronda Rousey opowiadała, że cięcie wagi rozwinęło u niej bulimię. Również Felice Herrig ma za sobą doświadczenia lekkich zaburzeń związanych z obawą o odpowiednią wagę – u niej również doprowadziło do zaburzeń odżywiania.
Według jednego z amerykańskich centrów leczenia zaburzeń odżywiania, sportowcy sztuk walki są na nie szczególnie narażeni, z powodu efektu jo-jo, jakiemu ciągle poddają swoje organizmy. Może to u kobiet spowodować błędne koło: zaburzenia odżywiania i głodówki mogą zakłócić cykl menstruacyjny, co bezpośrednio może wpływać na kondycję kości, doprowadzając do częstszych złamań.
Marc Ratner, wiceprezes UFC do spraw regulaminu, powiedział, że gwałtowne spadki wagi to jeden z czynników, którym trzeba się przyjrzeć. Jednak środowisko sportowe, czyli trenerzy, doktorzy i zawodnicy MMA zgodnie mówią: ci sportowcy to dorośli ludzie, zawodowi sportowcy, którzy sami decydują o ilości zbijanej wagi i w większości przypadków przebiega to bez ekscesów. Od zawsze to była i jest część sportu. Więc co UFC tak naprawdę może zrobić?
Tak naprawdę trzeba po prostu podnieść świadomość dotyczącą długoterminowych niebezpieczeństw ciągłego zbijania wagi. Inną opcją jest zapewnienie zawodnikom profesjonalnej pomocy przy zbijaniu wagi, aby zminimalizować ryzyka.
Tłumaczenie z ESPN
Dobry artykuł. Mysle, ze zbijanie wagi to dosc duzy problem w dzisiejszych czasach. Moze gdyby wazenie bylo 1-2h przed walka to ludzie by przestali uciekac do tak drastycznych metod i walczyliby w kategorii, w ktorej rzeczywiscie powinni wazyc. Co o tym sadzicie?
Tak powinno być – ważenie krótki czas przed walką na przykład rano czy południe w dniu walki. Nie byłoby tak diametralnych dysproporcji wagowych.
tylko który organizator by się na to zgodził? A jak zawodni wniesie na wagę np. 5 kg za dużo, co wtedy? Niestety w realnym świecie nikt na to nie pójdzie. Im więcej kasy będzie można zarobić na organizacji gal, tym bardziej wyciskani będą zawodnicy, proste. Drastyczne zbijanie wagi to tylko jedna z wielu metod współczesnego treningu, które w dłuższym terminie po prostu wyniszcza organizm.
Ważenie przy włażniu do walki. Za przekroczenia kary finansowe, w razie recydywy dyskwalifikacja. Na początku byłoby zamieszanie. Po roku zostaliby tylko profesjonaliści wnoszący do oktagonu/ringu/na matę ilośc kilogramów wymaganą limitem.