Jamie Pickett musiał wytrzymać ułamek sekundy, aby jego walka w co-main evencie gali UFC Fight Night 201 z Kylem Daukausem wyszła poza pierwszą rundę. Nie udało mu się jednak tego zrobić.
Pickett (13-7 MMA, 2-3 UFC) został złapany w duszenie D’Arce przez Daukausa (11-2 MMA, 2-2 UFC) w końcowych momentach walki w wadze catchweight 195 funtów na UFC Apex w Las Vegas. Podjął pechową dla siebie decyzję o odklepaniu niemal równo z gongiem kończącym pierwszą rundę.
BUZZER BEATER 🔔
— UFC (@ufc) February 20, 2022
[ @KyleDaukaus | #UFCVegas48 ] pic.twitter.com/H5x60uYvzy
Było to zaskakujące zakończenie walki, ale nie szokujący wynik. Daukaus dominował aż do momentu poddania i to tylko ułatwiło mu wieczór. Świetnie poradził sobie zarówno w stójce jak i w zapasach.
Po rozczarowującym braku rozstrzygnięcia w walce z Kevinem Hollandem, którą wygrywał, Daukaus oficjalnie powrócił na ścieżkę zwycięstw i zrobił to swoją charakterystyczną techniką.
„Zostało 10 sekund do końca i poczułem, że odklepał przed przerwą” – powiedział Daukaus w rozmowie z Paulem Felderem po walce. „Mój nowy pseudonim to „The D’Arce Knight””.