Kuriozalna walka Konstantin Gluhov vs Mikhail Gazaev na M-1 Challenge 44

Rosja to nie kraj, Rosja to stan umysłu. W jakim stanie był umysł Mikhaila Gazaeva podczas walki z Konstantinem Gluhovem na M-1 Challenge 44 wie tylko on sam.

To, co zaprezentował podczas walki ciężko mi opisać, bo nawet ciężko się to ogląda. Wiadomo, każdy zawodnik ma własny styl walki, ale to co pokazał Gazaev to przesada. Zobaczyliśmy „walkę z kolana”, a właściwie to brak walki ponieważ czekał tylko na jeden szczęśliwy cios ręką ewentualnie wejście w nogi. Gluhov zapewne nie spodziewał się takiego obrotu spraw i widać było, że nie wiedział jak dobrać się do przeciwnika. Skutkowało to dość częstymi upomnieniami o aktywność przez sędziego oraz wznawianiem walki, ale Gazaev ledwo zdążył się podnieść a już w dwie sekundy później ponownie schodził na kolano. Gluhov  kilka razy skutecznie poczęstował Gazaeva lowkickami i być może to byłby klucz do wygrania walki. Po pewnym czasie sędzia ukarał zawodników żółtymi kartkami. Kuriozalna była końcówka walki oraz werdykt sędziowski ponieważ Gluhov wyprowadził celny soccerkick na głowę rywala i znokautował go, ale ostatecznie został zdyskwalifikowany za nielegalne kopnięcie. Pomijając już sam werdykt, walka należała do tych najgorszych jaką kiedykolwiek oglądałem. Może i Gazaev miał taki plan, aby taką techniką iść do przodu i zaskoczyć rywala, ale nie zapominajmy, że walki MMA to także widowisko na które przychodzi tysiące fanów a jeszcze więcej ogląda je w TV. Moim zdaniem sędzia powinien zwrócić większą uwagę na pasywność i to co dzieje się w ringu/klatce.

Jakie jest wasze zdanie na temat tej walki?

7 thoughts on “Kuriozalna walka Konstantin Gluhov vs Mikhail Gazaev na M-1 Challenge 44

  1. Obejrzałem ten cyrk niestety do końca i pragnę jak najszybciej to zapomnieć. Pajac wciąż podpierał się łapą, żeby uniemożliwić kopnięcia na łeb. Co do K.O. to Kostia trafił go akurat przy wstawaniu i podparte były tylko stopy (2 punkty podparcia), więc zupełnie nie rozumiem dyskwalifikacji. Chyba, że M1 ma jakieś swoje ruskie zasady z kosmosu. Ogólnie dobrze że Damian pozamiatał bambo w pięknym stylu godnym UFC i zmył niesmak tej parodii. Jest nadzieja,że w końcu doczakamy się Polaka w pierwszej 10 UFC. Mamed poszedł na łatwą kasę z KSW, ale waga ciężka będzie nasza. Grabowski i Tybura oczyszczą ruskie ziemie i pojadą z amerykańcami 🙂

  2. Mam nadzieję, że znajdą się jacyś kretyni którzy powtórzą „wyczyn” Gazajewa w UFC i ten durny przepis o 3 pkt podparcia zostanie zmieniony. Bo to już jest kuriozum co się zaczyna dziać. I nawet nie chodzi mi o powyższy przykład, a np. o strategię obrony w klinczu pod siatką, czy uciekanie z parteru. Przecież wystarczyłaby drobna zmiana, że jedna dłoń/kolano nie są punktem podparcia.

  3. Dyskwalifikacja z dupy, gdyby zabrał mikrofon i krzyknął fuckin joke albo paszoł w pizdu moze by to anulowali. Czy sędzia powinien wykazac większą uwagę na pasywność i to co dzieje się w ringu/klatce ? Sedzia zachowywał sie poprawnie, dostali ostrzezenie słowne, pozniej raz po raz upominienia słownie aż zassali obaj żółtą kartke. Sedzia wg mnie powinien jak najmniej ingerować w to co sie dzieje w klatce, a juz na pewno nie uważam, że taka walka powinna zostać przerwana i uznana za nieodbytą. Nawet za cene takiej pipowatej walki jak np Nobuhika Takada VS Mike Bernardo arbiter nie powinien siegac po czerwony kartonik. Lepiej kiedy organizatorzy wyciagaja konsekwecje po odbytym fighcie niz sedzia ktory przerywa zawody

  4. A niby czemu? Nie łamał zasad, już ten drugi bardziej unikał walki. To wina głupich reguł które zakazują kopania leżącego albo opierającego się przeciwnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *