Zapewne większości osób czytających nagłówek tego wpisu przyjdzie na myśl jedno nazwisko – Gina Carano. Czy jednak w obecnej sytuacji nadal można ją traktować jako twarz kobiecego MMA? Jak już dobrze wszyscy wiedzą Gina zajęła się aktorstwem i wystąpiła w wysokobudżetowym filmie pt. „Haywire”. Jednakże na jednym filmie się nie zakończy o czym dowiedzieliśmy się niedawno. Wydaje się więc, że obierając ścieżkę gwiazdy filmowej, Carano postanowiła odpuścić starty w walkach MMA. Przez zmianę branży nie zostanie więc uwzględniona w tym zestawieniu. Okazuje się jednak, że jest jeszcze kilka kobiet, które mogą konkurować o miano tej najlepszej w kobiecym MMA.
Kandydatka #1: Miesha „TakeDown” Tate (12-2)
Miesha jest obecnie mistrzynią wagi koguciej Strikeforce i już 3 marca przyjdzie jej stoczyć jedną z najcięższych walk w karierze. Po raz pierwszy tytuł mistrzyni zdobyła w sierpniu 2010r na gali Strikeforce Challengers: Riggs vs. Taylor. Walczyła wtedy dwukrotnie jednego wieczoru. Mało kto spodziewał się wtedy, że Tate w kolejnej walce pokona Marloes Coenen przez poddanie duszeniem trójkątnym rękoma. Dzięki tej wygranej, Miesha zdobyła tytuł mistrzyni wagi koguciej. Tate jest bardzo dobrą zapaśniczką i posiada potężne ciosy. Jej najlepszym atutem są solidne obalenia oraz twarda postawa zawodniczki, która nigdy nie odpuszcza. Wszystkie te rzeczy sprawiają, że Miesha Tate ma solidne argumenty przemawiające za umieszczeniem jej na tej liście. Poza tym jest obecnie w posiadaniu najbardziej prestiżowego tytułu kobiecego MMA.
Kandydatka #2: Ronda „Rowdy” Rousey (4-0)
Ronda Rousey, zwana także „Armbar Assassin” stała się sławna praktycznie z dnia na dzień za swoje niewiarygodnie szybkie i skuteczne umiejętności do poddawania przeciwniczek. To właśnie ona będzie rywalką Mieshy Tate na marcowej gali na której będą walczyć o tytuł tej najlepszej. Rousey ma za sobą cztery profesjonalne walki, a w tych wszystkich czterech walkach wygrywała w pierwszej minucie przez dźwignię na łokieć. Jej całkowity czas spędzony w klatce to tylko dwie i pół minuty. Jeśli spróbujesz zestawić wartość szkód jakie wyrządziła swoim przeciwniczkom do czasu jaki poświęciła na walkę z nimi, możesz dojść do jednego wniosku: ona jest prawdziwym potworem-mordercą. Rousey nie obawiała się wyzwać do walki obecnej mistrzyni Mieshy Tate. Mało tego, nie szczędziła ej także dobrze znanego zawodnikom sportów walki Trash Talking’u. Jej rekord oraz zdolność do kończenia walk w mgnieniu oka, czyni z niej idealną kandydatkę do tego zestawienia. Jednak brak doświadczenia może nieuchronnie zniweczyć wszelkie marzenia i plany. O tym dowiemy się już na początku marca.
Kandydatka #3: Felice „Lil Bulldog” Herrig (5-4)
Mimo, że Herrig nie posiada zbyt imponującego rekordu, to jest chyba jedną z najbardziej zdeterminowanych kandydatek z tego grona. Ona może zbierać każdy cios w celu dojścia do przeciwnika. Należy wspomnieć, że zanim weszła do świata MMA była w pierwszej piątce rankingu międzynarodowej federacji kickboxingu. Rekord Felice to 23 wygrane i 5 porażek. Jej przeciwnicy obawiają się jej potężnych uderzeń, które niosą ze sobą niebezpieczeństwo nokautu i trudno ich za to winić. Obecnie Herrig walczy w XFC, ale dopóki nie dostanie się do większej organizacji będziemy mogli oglądać jej ogromny potencjał zawodniczki. Ma umiejętności i warunki więc wystarczy poczekać na okazję aby wybić się wyżej.
Kandydatka #4: Cris „Cyborg” Santos (10-1-1)
Santos jest najprawdopodobniej najbardziej dominującą zawodniczką MMA i chyba najgroźniejszą. Na dwanaście walk aż dziesięć z nich wygrała, natomiast jedną porażkę odniosła przez poddanie w swoim debiucie, a druga walka została zaliczona jako nierozstrzygnięta. Obecnie Cristiane jest zawieszona z powodu wykrycia w jej organizmie środków dopingujących po badaniach które przeszła po walce z Hiroko Yamanaka. Nie wiadomo także kiedy i gdzie odbędzie się jej kolejna walka oraz w jakiej organizacji. Santos w 2009 roku zdetronizowała ówczesną mistrzynie Ginę Carano i nie zwalniając tempa pokonywała kolejne przeciwniczki. Wyniki testu okazały się jednak plamą na karierze, której chyba już nigdy się nie pozbędzie.
Kandydatka #5: Megumi „Mega Megu” Fujii (25-1)
O ile Cyborg Santos jest niebezpieczna w stójce, to Megumi jest równie przerażająco groźna w parterze. Przegrała tylko jedną walkę przez decyzję z Zoilą Gurgel w pojedynku o tytuł mistrzowski Bellatora. Ta jedna porażkę nie jest jednak wstanie przysłonić jej aury dominacji. 19 zwycięstw przez poddanie ukazuje co może się stać, kiedy jesteś mistrzem Jiu Jitsu, Judo i Sambo. Patrząc na walki tej Japonki może nasunąć się pytanie, kto może chcieć podpisywać kontrakt na walkę z Megumi i godzić się na ryzyko utraty kończyny? Fuji walczy obecnie w japońskich organizacjach takich jak World Vctory Road, Jewels i Dream (gala noworoczna Fight For Japan 2011). Jeśli kiedykolwiek zdecyduje się jeszcze walczyć w największych organizacjach w Stanach Zjednoczonych, można oczekiwać że dla fanów na całym świecie mogłaby zostać numerem jeden kobiecego MMA.
Takie coś jak kobiece mma czy kobiecy boks nie powinno mieć miejsca. Kobiety bijąxce sie po mordach to żenujący widok… Tak jak facet tańczący kankana… Zostawmy facetom to co odpowiednie dla nich i kobietom co odpowiednie dla kobiet.
W takim razie zostawmy kobietom i facetom wolny wybór 🙂 Jeśli facet ma ochotę tańczyć kankana niech to robi a jeśli kobieta chce walczyć to niech walczy 🙂 Dlaczego kobiety nie mają być zawodniczkami MMA skoro widzimy tutaj na przykładzie Megumi jak wspaniałą jest zawodniczką
Mmmm miesha jest piękna !
dla mnie zawsze twarzą mma będzie Gina <3 😀
co tutaj robi cyborg? myslalem ze to kobicy ranking?