Hector Lombard przechodząc do UFC, przez wiele osób był uważany za jednego z pewniaków do walki o pas wagi średniej UFC. Wystarczyło tylko pokonać Tima Boetscha. Miał on być rozgrzewką, czy też niewielką przeszkodą do starcia z Andersonem Silvą. Mistrz Bellatora na wczorajszej gali zaprezentował się słabo i mało osób mogło uwierzyć, że to ten sam zawodnik, który niszczył i zasypywał ciosami swoich rywali. Zaskakująca porażka na wczorajszej gali UFC 149 z pewnością oddaliła go o walkę o pas. Czy dla Kubańczyka debiut był tak stresujący, czy też może UFC po raz kolejny pokazało przepaść pomiędzy innymi organizacjami, o czym mógł się przekonać między innymi Jorge Santiago. Lombard przed tym pojedynkiem chciał się zmierzyć z Markiem Munozem i być może porażka z Boetschem znacznie go do tego przybliży.
Taki obrót sytuacji jest z pewnością szansą dla Chrisa Weidmana, który jest niepokonany od dziewięciu starć, a ostatnia wygrana z Markiem Munozem, z pewnością przybliżyła go do mistrzowskiego starcia. Sam Dana White pochlebnie wypowiada się o zawodniku, jednak czy to wystarczy, aby doszło do pojedynku z Andersonem Silvą ? Póki co nie ma tu żadnego pewniaka a biorąc pod uwagę, że Brazylijczyk walczy tylko dwa razy w roku, prawdopodobnie wszyscy zainteresowani będą musieli stoczyć jeszcze jeden pojedynek. Wśród nich są na pewno Chris Weidman, Vitor Belfort czy nawet Michael Bisping.
Kolumbijczyk??? raczej Kubańczyk.
chyba chochlik sie wkradl, Lombard to Kubanczyk przecie
Wybaczcie to wakacyjne roztargnienie 😉
Może być tak że koleś nie poradził sobie z ciężarem psychicznym. W końcu to wielkie i najlepsze UFC.
Alan Belcher może mu zagrozić.
jak się męczył z Taylorem to się dziwicie?ja nie.Mamed szybciej go położył,a Hector niebezpieczny jest przez 3 minuty potem walczy jak każdy inny zwodnik i tyle,to samo mówiło KSW.
Hector zawiódł i tyle :/