Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?
Anthony Johnson zatrzymał rozpędzonego Ryana Badera i zapewnił sobie czołowe miejsce w wyścigu do titleshota. Na wczorajszej gali Rumble nie miał absolutnie żadnych problemów z pokonaniem rywala, łatwo wybronił próbę sprowadzenia a następnie w parterze dopełnił dzieła zniszczenia – całość trwała niecałe 1,5 minuty. Najprawdopodobniej na UFC 197 dojdzie do bardzo wyczekiwanej walki Daniela Cormiera z Jonem Jonesem a Anthony – jak sam zapewnia – poczeka na zwycięzcę tego pojedynku. No chyba, że ktoś dozna kontuzji, wtedy Johnson mógłby wskoczyć na zastępstwo.
Ben Rothwell sprawił nie lada niespodziankę poddając Josha Barnetta w drugiej rundzie co-main eventu. Przez pierwsze minuty walka była wyrównaną szermierką na pięści, w dziewiątej minucie pojedynku Big Ben wyłapał głowę próbującego go obalić Barnetta i chwilę później zmusił do poddania. Dla 34-letka jest to czwarta wygrana z rzędu, która poskutkuje wyraźnym awansem w rankingu wagi ciężkiej. W kolejnym boju Rothwell mógłby zawalczyć z Stipe Miociciem.
Jimmie Rivera pokonując Iuriego Alcantarę zaliczył osiemnastą z rzędu wygraną w karierze (z czego trzecią w UFC). Amerykanin był nieznacznie lepszy od swojego rywala w stójce: kontrolował środek klatki, spychał rywala na siatkę i bardziej różnicował swoje ataki a dodatkowe w każdej rundzie zaliczał udane obalenia. Dzięki temu przekonał do siebie każdego z sędziów i pokonał zawodnika z top15 rankingu wagi koguciej. Kto następny dla Jimmiego? Może Takeya Mizugaki lub Johnny Eduardo?
Bryan Barbarena wykoleił hype train Sage’a Northcutta. Walczący w zastępstwie za Andrew Hoolbrocka Bam Bam toczył z 19-latkiem wyrównany bój dopóki nie zdobył obalenia i nie skontrolował rywala na ziemi. Po sprowadzeniu walki do parteru w II rundzie Bryan z półgardy założył trójkąt rękami, który Northcutt odklepał ponosząc pierwsza porażkę w zawodowej karierze.
Tarec Saffiedine w swoim stylu wypunktował Jake’a Ellenbergera. Co prawda Juggernaut nie jest już tym zawodnikiem 3-4 lata temu, ale nadal wygrana z nim ma jakąś wartość. Dla Belga był to pierwszy pojedynek od czasu przegranej przez TKO z Rorym MacDonaldem. W kolejnej walce mógł zmierzyć się z Thiago Alvesem lub Albertem Tumenovem.
Carlos Diego Ferreira przerwał passę przegranych pokonując faworyzowanego Oliviera Aubin-Merciera. Brazylijczyk świetnie punktował Kanadyjczyka w stójce i udanie bronił się przed próbami sprowadzeń co zaprowadziło go do pewnej wygranej nad mocnym przeciwnikiem.
Niespodziankę sprawił też Wilson Reis, który głównie dzięki zapaśniczej ofensywie wypunktował Dustina Ortiza.
Dobre występy zaliczyli wczoraj także Alexander Yakovlev i Alex Caceres. Thunder of the North w czwartej minucie walki kompletnie zaskoczył George’a Sullivana mocnym prawym tym samym dopisując do swojego rekordu drugą wygraną w największej organizacji MMA na świecie. Z kolei Bruce Leeroy udanie powrócił do kategorii piórkowej pewnie wypunktowując Masio Fullena.
Fani, którzy stawiali na zwycięstwo Ryana Badera lub dawali mu jakieś szanse na pewno się zawiedli. Darth wyszedł do walki z ogromnym respektem dla siły Anthony’ego, z respektem tak dużym, że w pierwszych sekundach rzucił się po nieprzygotowane obalenie zapewne myśląc, że jak już złapie nogę Johnsona to ‘jakoś to będzie’. Rumble był jednak gotowy na taki scenariusz i błyskawicznie obrócił sytuację na swoją korzyść ostatecznie ciosami z góry kończąc pojedynek. W kolejnym boju Bader mógłby zawalczyć z Alexandrem Gustafssonem.
Josh Barnett – znany ze swoich grapplerskich umiejętności – poddany przez Bena Rothwella? To na pewno była spora niespodzianka. Warmaster został złapany w technikę kończącą w momencie gdy miał nogę rywala i wydawało się, że zaraz to Ben będzie miał ogromne problemy. Przegrana ta bardzo komplikuje sytuację Josha, który miał aspiracje na walkę o titleshota. W kolejnej walce mógłby zmierzyć się z wygranym walki Frank Mir vs. Mark Hunt lub Jaredem Rosholtem (jeśli wygra on walkę z Royem Nelsonem).
Sage Northcutt zaliczył wczoraj pierwszą zawodową porażkę będąc poddanym przez Bryana Barbarenę. Super Sage dobrze rozpoczął pojedynek jednak starszy, silniejszy i bardziej doświadczony rywal znalazł na niego sposób dusząc go trójkątem rękami z półgardy. Przegrana na pewno nieco przyhamuje rozwój kariery Northcutta jednak nie zapominajmy, że ma on dopiero 19 lat, jeszcze sporo przed nim.
Jake Ellenberger przegrał kolejną walkę, ale nie zaprezentował się szczególnie słabo, to Tarec Saffiedine był tego wieczoru lepszy. Dla Juggernauta to piąta porażka w sześciu ostatnich walkach, ale każdy była poniesiona z rąk mocnych rywali. Jak dalej potoczy się kariera Jake’a? Nie wiadomo, ale kolejne walki z czołowymi zawodnikami dywizji półśredniej na pewno nie są dla niego.
Olivier Aubin-Mercier nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze walczącego w stójce i broniącego się przed sprowadzeniami Carlosa Diego Ferreirę. Kanadyjczyk dopiero w trzeciej odsłonie zdołał sprowadzić walkę do parteru jednak i w tej płaszczyźnie został później zdominowany.
Podobnie słabo zawalczył Dustin Ortiz, który pozwolił zapaśniczo się zdominować przez Wilsona Reisa. Ze swojego występu nie jest zadowolony także George Sullivan znokautowany w I rundzie przez Alexandra Yakovleva.
A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?
Northcutt – skończyło się rumakowanie 🙂
Jeszcze gorzej zaprezentował się Ryan „Darth” Bader. Nie pokazał zupełnie nic, a ta jego próba sprowadzenia potężnego Anthonego Johnsona do parteru była beznadziejna i w sumie naiwna.