Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?
Junior dos Santos w niedzielę udowodnił, że czołowi zawodnicy wagi ciężkiej UFC nadal muszą się z nim liczyć. Cigano zaprezentował się o co najmniej poziom lepiej niż w konfrontacji z Alistairem Overeemem. W walce z Benem Rothwellem Brazylijczyk zaprezentował lepszą pracę nóg, częste odwoływanie się do uderzeń na korpus a także do technik nożnych, sporą aktywność i kondycję co sprawiło, że twardogłowy Big Ben był chwila całkowicie bezbronny wobec atakującego rywala. W obecnej sytuacji najprawdopodobniej kolejnym rywalem Juniora będzie Andrei Arlovski, który obecnie ma zaplanowany bój z Alistairem Overeemem.
Derrick Lewis ciągle poprawia swoje notowania, na UFC Fight Night 86 31-latek znokautował Gabriela Gonzagę. Początkowo Amerykanin miał problemy z próbującym obalać i klinczującym rywalem jednak ostatecznie Lewis odprawił rywala ciosami w piątej minucie walki. Dla Derricka to trzecie z rzędu a ogólnie szóste zwycięstwo w największej organizacji MMA na świecie. Po wygranym pojedynku 31-latek wyraził chęć stoczenia walki z Royem Nelsonem na UFC 200 – to dobre zestawienie.
Jan Błachowicz dzięki pokonania Igora Pokrajaca uratował swój dalszy byt w UFC. Polak co prawda miał problemy z Chorwatem, ale trzeba przyznać, że mało kto spodziewał się, że Pokrajac tak dobrze się zaprezentuje. Dodatkowo pojedynek ten nie należał do nudnych – momentami ciężkie ciosy świstały na prawo i lewo a zawodnicy jednoznacznie dawali do zrozumienia, że tego właśnie chcą – solidnych wymian uderzeń. W kolejnym pojedynku Jan mógłby zawalczyć z Marcosem Rogerio de Limą (jeśli pokona on Clinta Hestera na UFC 197) lub Seanem O’Connellem.
Ze swojego niedzielnego występu może być zadowolony także Zak Cummings. 31-latek podejmował twardego Nicolasa Dalby’ego i podołał postawionemu przed nim zadaniu, Amerykanin dobrze kontrował stójkowe ataki rywala nawet doprowadzając do jego knockdownu w I rundzie. Dodatkowo zaznaczył swoją przewagę dominując nad rywalem w parterze. Dla Zaka to czwarte zwycięstwo w pięciu występach w UFC, teraz Cummings mógłby zmierzyć się np. z Viscardi Andrade.
Podczas niedzielnej gali dobrze zaprezentował się także Alejandro Perez. Zwycięzca latyno-amerykańskiego wybronił się przed mocnymi atakami na nogi w wykonaniu Iana Entwistle’a by ostatecznie rozbić go ciosami jeszcze w pierwszej odsłonie. Rekord Meksykanina w UFC to obecnie 3-1.
Mairbek Taisumov nie zwalnia tempa i podczas UFC Fight Night 86 zaliczył czwartą z rzędu wygraną przez nokaut rozprawiając się z Damirem Hadzoviciem. Tym samym Rosjaninem znajduje się coraz bliżej topowej piętnastki, po walce Mairbek dał do zrozumienia, że chce rywala z top10 i możliwe, że go dostanie. W kolejnej pojedynku mógłby zawalczyć ze zwycięzcą walki Dustin Poirier vs. Bobby Green lub Beneil Dariush vs. Michael Chiesa.
W swojej drugiej walce pod szyldem UFC Damian Stasiak zaliczył pierwszą wygraną. Polak szybko zmienił walkę w pojedynek na chwyty i udusił reprezentanta gospodarzy już w trzeciej minucie pojedynku.
Wbrew oczekiwaniom wielu Ben Rothwell nie zdołał pokonać Juniora dos Santosa. Big Ben nie potrafił poradzić sobie z szybszym, mobilniejszym i chętnie uderzającym na korpus rywalem, swoje momenty miał tylko wtedy gdy udawało mu się zamknąć Brazylijczyka pod siatką – to jednak zdecydowanie za mało by pokonać Cigano. Wyraźna przegrana Bena sprawia, że pozostaje on zawodnikiem będącym o krok za ścisłą czołówką walczącą o titleshota. Teraz Rothwell mógłby zmierzyć się z przegranym starcia: Fabricio Werdum vs. Stipe Miocic lub: Cain Velasquez vs. Travis Browne.
Swojego niedzielnego występu do udanych nie zalicza na pewno Gabriel Gonzaga. Brazylijczyk początkowo postraszył Derricka Lewisa obaleniem i próbami klinczowania jednak Czarna Bestia brutalnie rozprawiła się z Napao fundując mu dziewiąty w karierze nokaut, chyba pora na zastanowienie się nad sensownością dalszej kariery.
Marcin Tybura zaliczył nieudany debiut w największej organizacji MMA na świecie, Polak nie sprostał wyzwaniu w osobie Timothy’ego Johnsona. Amerykanin był zawodnikiem lepszym w płaszczyźnie kickbokserskiej, skutecznie punktował i spychał Tybura na siatkę czym nabijał punkciki w oczach sędziów. Marcin przebudził się dopiero w ostatniej rundzie kiedy mógł wygrać już tylko przez skończenie. Czekamy na kolejny występ Tybury w UFC i miejmy nadzieję, że po kolejnej walce to jego ręka powędruje ku górze.
Ian Entwistle zaczął pojedynek dobrze dążąc do swojej firmowej skrętówki jednak pokazał, że jest zawodnikiem jednowymiarowym nie potrafiąc jej wykończyć ani nie będąc w stanie niczego zmienić, przejść do innej techniki itp. Problemy Anglika zaczęły się już drugiej minucie walki gdy został trafiony kilkoma mocnymi ciosami, później Ian podejmował próby skończenia rywala przez dźwignię na nogę jednak Perez zachował spokój i ostatecznie ciosami zmusił Entwistle’a do poddania się.
Igor Pokrajac po raz drugi został zakontraktowany przez UFC i zdaje się, że nie zabawi długo w największej organizacji MMA na świecie. Co prawda Chorwat zaprezentował się lepiej niż można było się po nim spodziewać, ale wyraźna przegrana z będącym po dwóch porażkach Błachowiczem nie wróży mu dobrze.
A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?
Najbardziej ucieszyła mnie wygrana Stasiaka, gdy zadusił szczekusia 🙂
Jak dla mnie to ten Pejić to jakiś całkowity ogór. Stasiak (który jest przeciętniakiem w UFC, trzeba być szczerym) załatwił go i nawet się nie spocił. Wszedł mu za plecy bez problemu. Zatrudnili go chyba tylko żeby mieć jakiegoś Chorwata na galę. Tak czy siak, cieszy wygrana Stasiaka 🙂
Po czym wnioskujesz ,że stasiak jest przecietniakiem ? Przypominam ,że to druga walka dopiero. Pierwsza przegrał w naprawdę dobrym stylu . Biorąc pod uwagę fakt ,że bił się wagę wyżej bez przygotowania dał świetną walkę nieznacenie przegrywając z zawodnikiem , który co prawda tuzemnie jestnale.ogórka mu bardzo daleko. Moim zdaniem wyroki można wydawana będzie miał.z 5walk. Jotko miał być przereklamowanym ogórem z dmuchanym bilansem a nie licząc aski radzi sobie najlepiej podobnie fabinski. Ciekawe natomiast jest to,że gwiazdy po których kibice spodziewali się najwięcej strasznie dają dupy .