Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?
Wczorajszym występem Glover Teixeira udowodnił, że nadal należy do ścisłego topu dywizji półciężkiej UFC. Brazylijczyk w dominującym stylu rozprawił się z mocnym fizycznie Ovincem Saint Preuxem. Glover zaprezentował mocne zapasy, dobrą kontrolę w parterze i chęć skończenia rywala przed czasem, Teixeira zakończył walkę przez duszenie zza pleców w III rundzie. 35-latek wraca do gry o titleshota i w kolejnej walce powinien zmierzyć się z wygranym boju: Anthony Johnson vs. Jimi Manuwa.
Michael Johnson walkę z Beneilem Dariushem wygrał ale zdaniem dwóch sędziów pojedynek ten przegrał. Zawodnik Blackzilians w I i II rundzie zadał więcej celnych uderzeń, kontrolował środek oktagonu, atakował i bez problemu bronił wszystkie próby sprowadzeń ze strony rywala. Został skrzywdzony przez sędziów ale miejmy nadzieję, że władze UFC wezmą to pod uwagę przy poszukiwaniu rywala dla Michaela, w kolejnym boju Johnson mógłby zawalczyć z Eddiem Alvarezem lub Tonym Fergusonem.
Wczoraj Derek Brunson dopisał do swojego rekordu piątą wygraną w UFC tym samym stając się coraz poważniejszym graczem w kategorii średniej. Amerykanin od początku walki spychał Sama Alveya do defensywy i zasypywał go ciosami pod siatką kończąc walkę jeszcze przed upływem połowy rundy. W kolejnej walce Derek mógłby zawalczyć z C.B. Dollawayem lub Thalesem Leitesem.
Najważniejsze zwycięstwo w karierze odniosła wczoraj Amanda Nunes, Brazylijka pokonując Sarę McMann dopisała do swojego rekordu czwartą wygraną w I rundzie pod szyldem organizacji UFC. Amanda od początku walki dominowała w stójce i nie pozwalała się obalić, w trzeciej minucie pojedynku naruszyła Amerykankę ciosami, poszła za ciosem, w parterze zajęła plecy i duszeniem zmusiła rywalkę do poddania. Za swój występ otrzymała 50 000 dolarów bonusu. W kolejnej walce mogłaby zmierzyć się z Alexis Davis lub wygraną pojedynku Jessica Eye vs. Julianna Pena.
Swoją obecność w wadze muszej mocno zaakcentowali wczoraj Ray Borg i Dustin Ortiz. Obaj Amerykanie nie dali swoim przeciwnikom – odpowiednio Geane’owi Herrerze i Williemu Gatesowi – absolutnie żadnych szans konsekwentnie ich obalając i zasypując ogromem ciosów w parterze. Do kolejnych walk Borga i Ortiza można zestawiać z kimś z wygranym walki Horiguchi vs. Camus lub Zachem Makovskym.
Jeszcze niedawno Ovince Saint Preux był typowany na zawodnika, który jako „nowa twarz” może wejść do ścisłego topu wagi półciężkiej ale po porażce z rąk Glovera Teixeiry plany te odsuwają się w dalszą przyszłość. Amerykanin nie miał wiele do zaoferowania w starciu z konsekwentnymi zapasami byłego pretendenta do mistrzostwa wagi -93 kg. Teraz potrzebuje walki na odbudowanie, mógłby zmierzyć się z przegranym walki Anthony Johnson vs. Jimi Manuwa lub z Fabio Maldonado / Antonio Rogerio Nogueira.
Na kartach sędziów Beneil Dariush pokonał Michaela Johnsona ale jak było naprawdę każdy widział. Benny nie był w stanie obalić silnego Johnsona i był zmuszony walczyć z nim w stójce a w tej płaszczyźnie z Michaelem ciężko wygrać. Darius przez całą walkę stał pod siatką i był atakowany przez rywala a mimo to sędziowie przyznali mu wygraną. Przypomnijmy, tego karygodnego błędu dopuścili się Richard Bertrand i Douglas Crosby (mający na koncie także skandaliczną decyzję w walce Cathala Pendreda z Seanem Spencerem, Crosby wypunktował zwycięstwo Irlandczyka w stosunku 30-27!). Żaden z przedstawicieli mediów nie wypunktował zwycięstwa Beneila w tym pojedynku (poniżej screen ze strony MMADecisions.com). Jednak UFC chyba nie potraktuje Dariusha tak jakby pokonał The Menace’a, w kolejnej walce mógłby zmierzyć się z Alem Iaquintą.
Bardzo słaby występ zanotowała wczoraj Sara McMann, Amerykanka nie była w stanie przeciwstawić się agresji Amandy Nunes i najpierw padła na deski a niewiele później została poddana przez Brazylijkę. Dla Sary to druga porażka z rzędu i czwarta w trzech ostatnich walkach co stawia ją w dość niekorzystnej sytuacji ale raczej nie musi się obawiać zwolnienia z organizacji. Teraz pora na słabszą rywalkę z okolic końca top15.
Kolejny mizerny występ w UFC zaliczył Chris Dempsey, Amerykanin został szybko znokautowany przez debiutującego w organizacji Jonathana Wilsona. Johnny Bravo posłał rywala na deski lewym prostym a młotkami w parterze dokończył dzieło. Dla Chrisa to druga przegrana w trzech walkach, w kolejnym pojedynku zawalczy o utrzymanie kontraktu z największą organizacją MMA na świecie.
Przeraźliwie nudnymi widowiskami były walki Jareda Rosholta z Timothym Johnsonem i Chrisa Camozziego z Tomem Watsonem. Oba te pojedynki obnażyły niski poziom umiejętności i kondycji każdego z zawodników pokazując, że jedynie Rosholt może liczyć na dłuższe pozostanie w UFC, pozostali zawodnicy zapewne za niedługo pożegnają się z organizacją.
A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?