Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?
Podsumowanie gali można rozpocząć tylko w jeden sposób – od pochwał skierowanych w stronę bohatera walki wieczoru. Stipe Miocic ani przez chwilę nie był zagrożony przegraniem batalii z Markiem Huntem. Chorwacki Amerykanin umiejętnie punktował w stójce, obalał a w parterze zadawał mnóstwo ciosów, które ostatecznie zmusiły sędziego do przerwania nierównej walki. To potwierdza klasę Miocicia i jest argumentem przemawiającym za tym, że zasługuje on na walkę o pas, czy ją dostanie? Póki co nie wiadomo. Na pewno jest to jedna z opcji na kolejnych pojedynek Stipe, jeśli nie mógłby on zawalczyć ze zwycięzcą walki Travis Browne vs. Andrei Arlovski.
Zapewne coraz bardziej w wadze średniej podoba się Robertowi Whittakerowi. Z 12 wczorajszych walk Nowozelandczyk najszybciej uporał się ze swoim rywalem w osobie Brada Tavaresa. 24-latek już w jednej z pierwszych wymian posłał oponenta na deski i kolejnymi ciosami dokończył dzieła zniszczenia. Za swoją wygraną został nagrodzony bonusem za najlepszy występ wieczoru. W kolejnej walce mógłby zmierzyć się z Thalesem Leitesem lub C.B. Dollawayem.
Niedawno na krawędzi zwolnienia a teraz po dwóch wygranych przed czasem, mowa oczywiście o Seanie O’Connellu, który wczoraj potrzebował niecałą minutę na pokonanie Anthony’ego Perosha. The Real OC zaczął walkę od mocnego natarcia a sędzia widząc kolejne ciosy lokowane na głowie Perosha przerwał walkę chociaż głosy mówiące o tym, że przerwanie było zbyt wczesne mają swoje uzasadnienie.
James Vick pozostaje niepokonany w zawodowej karierze, wczoraj Amerykanin rozprawił się z talentem gospodarzy – Jakem Matthewsem. Początkowo to 20-latek decydował o tym co dzieje się w klatce jednak chwila nieuwagi kosztowała go przegraną, ponieważ Texecutioner wykorzystał szansę do założenia gilotyny i zakończenia pojedynku, za który otrzymał bonus z tytułu najlepszego występu wieczoru. Dla 28-latka to czwarta wygrana w największej organizacji MMA na świecie, pora na jakiegoś wyżej notowanego rywala.
Daniel Hooker udanie podniósł się po ostatniej porażce i wczoraj niespodziewanie znokautował Hatsu Hiokiego. Nowozelandczyk w II rundzie zaskoczył rywala wysokim kopnięciem a następnie ciosami zakończył walkę. Za swój występ otrzymał 50 000$ bonusu.
Bec Rawlings do walki z Lisą Ellis przystąpiła całkowicie inaczej niż do swojego debiutu i to przyniosło efekt. Australijka uderzeniem kolanem posłała rywalkę na matę a tam zajęła jej plecy i poddała duszeniem. Po nieudanym debiucie podniosła się także Alex Chambers, Astro Girl w III rundzie dźwignią na łokieć zmusiła Kailin Curran do poddania się. Dodatkowo zgarnęła 50 000$ bonusu.
Bardzo słaby występ zaliczył wczoraj Mark Hunt. 41-latek nie potrafił znaleźć absolutnie żadnej odpowiedzi na agresję Stipe Miocicia i przez 22 minuty był przez niego rozbijany w oktagonie. W kolejnej walce mógłby stawić czoło przegranemu w pojedynku Travisa Browne’a z Andreiem Arlovskim.
Miło wczorajszego wieczoru na pewno nie wspomina Brad Tavares. Hawajczyk szybko i z hukiem poległ w starciu z Robertem Whittakerem. 27-latek po 5 wygranych z rzędu teraz ma za sobą 1 wygrane i 3 porażki w 4 ostatnich walkach co sprawia, że zapewne w kolejnej walce zawalczy o swoje przetrwanie w największej organizacji MMA na świecie.
Hatsu Hioki miał łatwo pokonać Dana Hookera a podobnie jak Tavares poległ pod naporem ciosów rywala. Sytuacja Japończyka wygląda jednak gorzej, ponieważ w 6 ostatnich walkach Hatsu odniósł tylko 1 zwycięstwo. Jeśli pozostanie w organizacji zawalczy o utrzymanie kontraktu.
Lisa Ellis i Kailin Curran wczoraj po raz drugi walczyły pod szyldem UFC i po raz drugi poległy przed czasem w kiepskim stylu. Ellis nie sprostała Bec Rawlings a Curran została odprawiona przed Alex Chambers. Pomimo słabości dywizji słomkowej obie panie powinny już teraz pożegnać się z organizacją podobnie jak Dylan Andrews, Vik Grujic i Alptekin Ozkilic. The Villain po dwóch wygranych przez nokaut zaliczył trzy przegrane, niezrozumiałym będzie pozostawienie go w szeregach zawodników UFC. W jeszcze gorszej sytuacji znajduje się Ozkilic, Turek w największej organizacji MMA na świecie z trudem pokonał słabego Uyenoyamę a później 3-krotnie przegrywał. Z amerykańskim promotorem powinien pożegnać się także Grujic, który przegrał 3 z 4 ostatnich walk.
A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?
Miocic twardy leb. Dos Santosa i Hunta przyjal bez skrzywienia. Pnie sie w gore. Zobaczylbym go z Overeemem, skoro JDS kontuzjowany.
Oo tak to by było zestawienie. Rozegrałoby się w stójce. Overeem przewaga kolan i kopnięć a Miocic boks raczej
Overeem bardzo dobrze walczy taktycznie od kiedy trenuje u Grega nie skreślał bym go Miocić klasa może namieszać nawet z potworem Cainem nie skreślał bym go
To teraz moze Hunt vs Cro Cop rewanżyk ;p