Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?
Zaczniemy oczywiście od triumfatora walki wieczoru. Fabricio Werdum w niecałe 1,5 rundy uporał się z Markiem Huntem i to właśnie na biodrach Brazylijczyka zawisł tymczasowy pas wagi ciężkiej. 37-letni Werdum od początku walki był bardzo ostrożny w płaszczyźnie kickbokserskiej a mimo to Super Samoan trafił go kilkoma ciosami. W połowie II odsłony trafił rywala mocnym kolanem i dobił go w parterze. Jako posiadacza tymczasowego mistrzostwa czeka go teraz pojedynek z Cainem Velasquezem. Bój ten odbędzie się najpóźniej w marcu przyszłego chyba, że któryś z zawodników ulegnie kontuzji ale jeśli będzie to Amerykanin to Fabricio stanie się mistrzem wagi ciężkiej UFC.
Bardzo dobrze wczoraj zaprezentował się Kelvin Gastelum. Zwycięzca 17 edycji TUF-a mierzył się z doświadczonym Jakem Ellenbergerem i poddał go już w I rundzie walki. Pojedynek od początku toczył się pod dyktando młodego Amerykanina który pod koniec rundy wykorzystał błąd rywala i zapiął duszenie zza pleców. Wraz z 5 wygraną w oktagonie notowania 23-latka znacznie wzrosły. Kto następny dla Kelvina? Może marudzący ostatnimi czasy Tyron Woodley?
Pewną niespodzianką było rozstrzygnięcie walki Ricardo Lamasa z Dennisem Bermudezem. Faworyzowany 27-latek nie poradził sobie z byłym pretendentem do mistrzowskiego pasa ulegając mu przez poddanie już w I rundzie walki. Tą walką Lamas udowodnił, że pomimo 2 ostatnich, słabszych występów nadal należy do czołówki kategorii piórkowej. Następnie można by go zestawić z Conorem McGregorem ale póki co Irlandczyk ma zaplanowaną walkę z Dennisem Siverem.
Gratulacje należą się zwycięzcom show The Ultimate Fighter: Latin America, Yairowi Rodriguezowi i Alejandro Perezowi. Piórkowy Rodriguez po ciekawej walce odprawił równie utalentowanego Leonardo Moralesa a Alejandro pokonał swojego rodaka Jose Quinoneza. Co ciekawe była to trzecia walka Pereza z Quinonezem, w dwóch wcześniejszych starciach lepszy był Jose.
Pierwszej wygranej w UFC wreszcie doczekała się Jessica Eye. Amerykanka odprawiła starszą od siebie Leslie Smith. Po jednym z uderzeń pękł kalafior na uchu Smith a sędzia po konsultacji z lekarzem zakończył pojedynek.
Ze swoich występów mogą być zadowoleni Marco Beltran, Henry Briones i Gabriel Benitez. Każdy z 3 zawodników teamu Caina Velasqueza pokonał swojego rywala który w show należał do teamu Werduma.
Wielką szansę tej nocy stracił Mark Hunt. Super Samoan miał okazję wywalczyć tymczasowy pas wagi ciężkiej jednak Fabricio Werdum okazał się być dla niego barierą nie do przejścia. Mimo to Mark pozostaje w czołówce dywizji ciężkiej i ciekawe z kim zostanie zestawiony do kolejnej walki.
Słaby występ zaliczył wczoraj Jake Ellenberger, zapewne nie tylko ja spodziewałem się czegoś więcej po tym doświadczonym zawodniku. Dla Jake’a jest to trzecia przegrana z rzędu i w kolejnym boju zapewne zmierzy się z jakimś średniakiem którego musi pokonać jeśli chce pozostać w UFC.
Tej nocy została przerwana wspaniała passa 7 zwycięstw z rzędu Dennisa Bermudeza. Amerykanin był o krok od titleshota a teraz ta droga znacząco mu się wydłuży. Bardzo możliwie iż do kolejnego boju zostanie zestawiony z Dustinem Poirierem, obaj są po porażce z mocnymi zawodnikami a dodatkowo sąsiadują ze sobą w rankingu UFC.
Swojego występu nie będzie miło wspominał Guido Cannetti. Argentyńczyk po dobrym początku walki w II rundzie dał się zaskoczyć podbródkowym który mocno go zamroczył w efekcie czego Briones wpiął się za jego plecy i odklepał go duszeniem.
A Wam co najbardziej zapadło w pamięć po wczorajszej gali?
Jesli o przegranych chodzi do Hunt nic nie stracil. Lysy mowi ,ze pozne zastepstwo i przegrana to nie przegrana. Ratowal walke , walczyl dobrze wiec on zjeb nie dostanie od wlodarzy. Ciekawe jak by to po pelnym okresie przygotowawczym wygladalo
No ale pech go spotkal, bo ja smie twierdzic, ze to byla kwestia czasu, ze Fabricio dostanie KO. Zreszta zle to wygladalo dla niego, bylo widac, ze ewidentnie kazdy 'connection’ odczuwa konkretnie.
Druga sprawa (jesli sie nie myle) Lysy cisnie, ze Velasquez ma walczyc w marcu bo jak nie to traci tytul. Zwazywszy, ze jest polowa listopada i Cain chodzi o kulach, no to sorry.. 3 miesiace na powrot do 100% formy? Wg mnie za 3 miesiace to nie bedzie jeszcze 'ten Cain’ ktorego znamy.
Btw rzadko Cain typuje, ale teraz obstawial, ze Fabrycy wygra.
Hunt jest przegranym w tym sensie, że przegrał walkę o pas tymczasowy i stracił szansę na pierwsze miejsce w kolejce do walki o pas mistrzowski. Oczywiście po walce nikt z UFC nie będzie po nim 'jeździł’ ze względu na okoliczności towarzyszące tej walce.
Hunt nawet po przegranej walce z Werdumem jest mega kozakiem. Czterdziestka na karku a walczy wyśmienicie. Adamek ma 38 lat i już z siebie robi starego dziada. Jak widać wiek nie gra roli a podejście do sportu który się uprawia.
No jak w połowie marca a jest teraz połowa listopada to 4 można powiedzieć. Słyszałem to też o tym odebraniu pasa całkowicie. Troche brak szacunku ale Cain ma to pewnie w d… hehe wróci i zmiecie każdego haha. Widząc fabrycego z Huntem to z Cainem raczej przegra. Ciekawi mnie jak Hunt spisałby się z Cainem. Czy Cain by obalał łatwo takiego ,,kloca” i czy by się kwapił do skracania dystansu gdy Hunt ma taki dynamit w łapie hehe 😀
Cain vs Hunt -> ja to nei widze inaczej jak ciagly klincz Caina i obalanie. po 1 rundzie z Cainem Hunt by ledwo co stal i zipial jak lokomotywa. Duza wada Hunta jest jego kondycja, moze walczyc dlugo jak sobie na luzaku drepta jak z Werdumem, jesli walka jest intensywna to robi sie purpurowy.
Wiek jak wiek, ale są ludzie jak Shogun raz podejście do treningów i rozwój, a dwa oberwał pare razy mocno:( 3 wypalony:( Ale taki Kliczko??:) Zobaczcie jaki kozak dzieli i rządzi w boksie:) Niech CV rządzi ale bardziej lubię Hunta tak z wyglądu hehe taki misio fajny:)
Hunt the best ;d