Chan Sung Jung (13-3) to bez wątpienia jeden z najefektowniej walczących zawodników w UFC, dzięki czemu zaskarbił sobie uznanie i sympatię wśród wielu sympatyków MMA.
Koreańczyk do UFC został „wchłonięty” wraz z przejęciem przez ZUFFA federacji WEC. Od tamtej pory w trzech walkach odniósł same zwycięstwa. I to jakie! Najpierw zrewanżował się Leonardo Garcii, poddając go twisterem (zobacz), następnie już w siódmej sekundzie znokautował Marka Hominicka, a ostatnio jego ofiarą padł młody, utalentowany Dustin Poirier. Od tamtej pory Jung stał się dla wielu głównym pretendentem do walki o tytuł mistrza wagi piórkowej, który w chwili obecnej dzierży kontuzjowany Jose Aldo (21-1).
Kilkanaście godzin temu Korean Zombie za pomocą twittera zakomunikował, że chce walczyć z Brazylijczykiem, a jeśli już dostanie taką szansę zakończy jego panowanie w dywizji -66 kg.
Nam nie pozostaje nic innego jak liczyć na to, że Dana White wysłucha próśb Chan Sung Junga i niebawem zobaczymy obu fighterów w oktagonie.
Koreańczyk zasługuje na title shota, a nie jakiś Koch czy jak mu tam.