Trzy tygodnie minęły od nieudanego debiutu Hectora Lombarda w UFC. Wszyscy fani liczyli na efektowny pojedynek z Timem Boetschem, a przede wszystkim zwycięstwo…
Jak się później okazało nie zobaczyliśmy ani interesującej walki, ani wygranej Lombarda, który w środę postanowił wyjawić główną przyczynę niepowodzenia. Hector na swoim facebookowym profilu napisał, że do oktagonu wyszedł kontuzjowany.
„Chcę aby wszyscy moi fani wiedzieli, że podczas mojej ostatniej walki byłem kontuzjowany. Nie byłem tego pewny w stu procentach, ale udałem się do lekarza i okazało się, że mam złamany mostek. Kontuzji tej doznałem podczas przygotowań do walki z Timem Boetschem. Muszę zaprzestać treningów na okres sześciu tygodni. Nie powinienem walczyć w takim stanie, ale nie chciałem zawieść fanów i UFC.”
Walczac zawiodl fanow i UFC
Jeśli nie był pewien w 100% to nie była ta kontuzja aż tak bolesna…
Lombard jeszcze pokaze na co go stac!
Słysze takie pier*lenie. Mógł nie wychodzić a jak wyszedł był świadomy tego co robi. Jak tego nie był pewien to nie przeszkadzało mu to tak bardzo.
trzeba być popier..lonym żeby w to uwierzyc
Koleś cały czas idzie do przodu, a w tej walce stał w miejscu pomimo tego, że sobie radził. Coś musiało być powodem i kontuzja jest raczej najprawdopodobniejsza opcją. Co, zmienił nagle styl walki?
Nie szedl do przodu bo UFC to nie Bellator…i musial uwarzac a co do kontuzji to w nia nie wierze, po prostu mu nieposzlo i musial cos napisac… moze i jeszcze pokarze z innymi zawodnikami ale mysle ze debiut go przerusł…
Bellator ufc strikeforce itd. co za różnica ? Walka jest walką , myślałem że trema go zjadła ( co nie pasuje do tak doświadczonego zawodnika) Wieżę że była to kontuzja i niedocenienie przeciwnika . Wszystko się okaże w następnej walce.
co za różnica? różnica jest w poziomie zawodników. Nie ma co się spierać, zobaczymy jak kolejne walki mu wyjdą. Tak czy inaczej wielu uważało go za oponenta Spidera- nie, nie, nie warto 😀
moim zdaniem również prawdopodobne, że kontuzja nie dała mu uruchomić swojej agresji 🙂 Jak dla mnie walki na pewno nie przegrał, remis byłby najsprawiedliwszy, ale Boetesch nie miał ani jednej akcji która mogłaby dać zwycięstwo na jego korzyść
Bardzo mocno promowany jego debiut nakręcił ciśnienie w nim i podczas walki po prostu nie był sobą nie wytrzymał psychicznie do końca, po drugie Boetesch to nie jakiś dzieciak do bicia. Lombard może i umiejętności ma i walory fizyczne żeby zostać nawet mistrzem ufc tak tak mistrzem, problem uważam leży w głowie, ta całą otoczka która byłą wokół niego pękła a on sam bezradnie stanął w oktagonie i nie wiedział bardzo co robić. Moim zdaniem walka remisowa no może może wygrał lombard ale i tak nie pokazał niczego ciekawego ani godnego ufc.
jaki remis? lombard przegral, decyzja w 100% sluszna
www_kodif_pl
Nie zgadzam się z tobą ale jeśli tak uważasz to twoje zdanie.