(cagepotato.com)
W zasadzie można się było tego spodziewać, po tym, jak zaczęli zwalniać swoje największe gwiazdy. Japoński promotor ogłosił na swojej stronie, że główny sponsor, Don Quijote, wycofał się z wspierania finansowego firmy i jeśli nie znajdą szybko kogoś na jego miesce, upadek Sengoku stanie się faktem. Don Quijote wspierał w całości Sengoku, wliczając w to siedzibę główną. Teraz zamierza sponsorować inną organizację MMA.
Biorąc pod uwage fakt, jak japońskie mma starało się przetrwać po upadku PRIDE, oraz publiczną informację, że Don Quijote został puszczony w skarpetkach przez sponsorowanie Sengoku – ciężko będzie znaleźć innego możnego sponsora. Ciężko też oczekiwać, żeby zawodnicy czekali bezczynnie na rozwój sytuacji. Mówi się, że mistrz wagi piórkowej Hatsu Hioki chce związać się z UFC, artysta knockoutu wagi lekkiej Maximo Blanco zamierza przejść do Bellator, a były mistrz wagi piórkowej Kanehara dla zabicia czasu walczy w mało-rentownych show.
Na domiar złego, japońskie wydawnictwo Enterbrain przejęło czasopismo o MMA – Kamipro. Plus, po trzęsieniu ziemi w Japonii odwołano nadchodzące eventy Pancrase i Jewels. Ciężkie czasy.
Ciężkie czasy, ale co poradzić. Szkoda bo wschód pozostaje coraz biedniejszy a przecież tamtejsi kibice zasługują na walki w najlepszym wydaniu. Ja życzyłbym sobie żeby ostatnie bankructwa i przejęcia nie wywołały paraliżu w konkurencji i ludzi którzy chcą propagować ten sport na światowym poziomie.
W podsumowaniu- powodzenia organizacjom które jeszcze dyszą- NIE UPADAJCIE
Co z walkami Mameda i jego kontraktem ?