Na gali UFC Fight Night 116 w Pittsburghu w Pensylwanii, szybko pnący się w dywizji półśredniej Kamaru Usman (11-1 MMA, 6-0 UFC) wygrał kolejną walkę pokonując przez KO Sergio Moraesa.
Dzięki tej wygranej, dziesiątej z rzędu i szóstej pod szyldem UFC, Nigeryjski Koszmar staje się jednym z najgroźniejszych młodych zawodników w dywizji półśredniej UFC.
W rozmowie z Jonem Anikem zaraz po zakończonej walce, Kamaru Usman postarał się wykorzystać rosnącą reputację i nie omieszkał wyzwać do kolejnej walki byłego mistrza wagi lekkiej UFC, Rafaela dos Anjosa, który obecnie walczy w kategorii 170 funtów i radzi sobie w niej całkiem dobrze.
— Każdy w tej dywizji półśredniej, który uważa, że chce tej walki, tak naprawdę tego nie chce. Nie chce dlatego, że jestem problemem. Jestem problemem w tej dywizji.
— Chcą utrzymywać kogoś w kolejce, a ja ich eliminuję. Rafael dos Anjos, chcesz wejść do mojej kategorii i chcesz rozmawiać o tym, że zamierzać sięgnąć po tytuł? Mówisz poważnie? Zestaw mi ich, Sean Shelby. Zestaw mi ich, pozwól mi odesłać ich z powrotem i sprawić, by ponownie musieli zbijać wagę.
Dzięki ostatniej wygranej, Kamaru Usman poprawił swój rekord na solidne 11-1 i 6-0 w UFC. Wygrane walki w UFC Usman zdobył w pojedynkach z takimi zawodnikami jak ostatni Sergio Moraes, Sean Strickland, Warlley Alves, Alexander Jakowlew, Leon Edwards i Hayder Hassan.
W międzyczasie Rafael Dos Anjos od przejścia do kategorii półśredniej bilans jego walk to 2-0. W pierwszym starciu pokonał byłego mistrza Strikeforce Tareca Saffiedine, a w ostatnim pojedynku zdominował Neila Magny’ego, poddając go już w pierwszej rundzie.