Khamzat Chimaev nieskromnie pochwalił się, że jeszcze nigdy nie posmakował goryczy porażki.
Czeczen szturmem zdobył UFC, miażdżąc przeciwnika za przeciwnikiem, zanim globalna pandemia nie spowodowała, że zaczął rozważać przejście na emeryturę. Po podjęciu decyzji o kontynuowaniu kariery, Chimaev nadal niszczy swoich przeciwników.
Chimaev powrócił w swoim ostatnim występie do tego, co wychodzi mu najlepiej, poddając Li Jinglianga w imponującym stylu w pierwszej rundzie.
Wygląda na to, że wygrywanie walk to wszystko co zna Khamzat Chimaev, po tym jak w ostatnim wywiadzie dla HustleMMA, niepokonany zawodnik opowiadał o czasach, gdy jako dziecko walczył na ulicach Czeczenii.
„Stworzyliśmy dla siebie historię na ulicach. Nigdy nie przegrałem żadnej walki. Dzięki Bogu, jeszcze nie. Na pewno nie z moim charakterem. Walczyłem z chłopakami. Nadal znam tego gościa. Teraz jesteśmy kolegami.
On był w 11 klasie. Ja byłem w 5 klasie. On nie był taki duży, ale i tak większy ode mnie. Byłem w pobliżu szkoły, nie pamiętam, była bójka. Mówię, chodźmy i poszliśmy. On zaczął mną rzucać na lewo i prawo przez jakieś 10 minut. Potem się zmęczył, a ja zacząłem go uderzać.”
Chimaev pokazał swoje umiejętności za każdym razem, gdy wchodził do Oktagonu i biorąc pod uwagę, jak jego krótka podróż w UFC zaprowadziła go do miejsca w którym jest teraz, nie jest zaskoczeniem, że już został okrzyknięty przyszłością MMA.
UFC ma nadzieję na szybki powrót Chimaeva do Oktagonu, jednak organizacja ma trudność w znalezieniu dla niego przeciwnika, ponieważ wygląda na to, że nikt nie chce walczyć z „Borzem”. Po tym jak Chimaev rzucił wyzwanie wielu zawodnikom UFC, do tej pory nie udało się zestawić kolejnej walki.