Khamzat Chimaev idzie jak burza i chce tworzyć historię, ale nie zamierza być Floyd Mayweather czy Conor McGregor

Jeff Bottari/Zuffa LLC via Getty Images

Khamzat Chimaev (8-0), który ma aktualnie niezbyt imponujący bilans 2-0 w UFC, zaczyna wyrastać na młodą gwiazdę organizacji dzięki swoim umiejętnościom, charyzmie i temu, że chce stoczyć trzy walki w ciągu miesiąca.

Chimaev zadebiutował w UFC 15 lipca, wygrywając walkę w wadze średniej z Johnem Phillipsem poddając go duszeniem D’Arce w pierwszej rundzie. Zaledwie 10 dni później, Szwed pochodzenia Czeczeńskiego zgarnął swoje drugie zwycięstwo w Oktagonie, pokonując byłego mistrza BAMMA, Rhysa McKee, w pierwszej rundzie przez TKO w walce na wadze półśredniej.

Te dwa zwycięstwa w Oktagonie, które ustanowiły rekord UFC w najkrótszym czasie pomiędzy zwycięstwami, z pewnością robią wrażenie. Chimaev osobiście stwierdził ostatnio, że MMA jest dla niego „zbyt łatwe”.

„Czuję się niesamowicie, jak powiedziałem 10 dni wcześniej. Tak się cieszę, że tu jestem i że mogę tworzyć historię.

Oczywiście, że jest to dla mnie łatwe. Lubię walczyć, zajmować klatkę i rozbijać kogoś. To zbyt łatwe. Zbyt łatwe, by kogoś rozbić i zdobyć pieniądze. Idealne dla mnie.”

W tej chwili nie wiadomo, kiedy Chimaev stoczy kolejny pojedynek, ale prezydent UFC Dana White pochwaliła i nowego prospecta i określił go mianem „kogoś wyjątkowego” i powiedział, że chciałaby, aby walczył ponownie na gali UFC 252 zaplanowanej na 15 sierpnia, o ile będzie to możliwe.

Jeśli Chimaev miałby walczyć na UFC 252, to nie wiadomo z kim miałby się zmierzyć. Podczas gdy prawdopodobnie dostanie przeciwnika spoza pierwszej piętnastki w wadze półśredniej, ostatnio „Borz” wyraził zainteresowanie walką z numerem #7 w rankingu wagi półśredniej Demianem Maia.

„Demianie Maia, jesteś legendą i szanuję cię, ale wybacz, jesteś następny… Zobaczmy, który z nas ma lepszy grappling.”

Ponadto Khamzat Chimaev stwierdził, że jest gotów „pomóc ludziom” przy okazji jego szybko rozwijającej się kariery. Kilka tygodni temu wielu fanów MMA nawet nie znało takiego zawodnika, ale obecnie jest on już okrzyknięty kolejnym Khabibem Nurmagomedovem.

Jeśli kariera Chimaeva potoczy się w dobrą stronę i będzie wygrywał kolejne walki, może go czekać świetlana przyszłość. Chimaev dał jednak jasno do zrozumienia, że zamierza być dobrym wzorem do naśladowania, w związku z dużym wzrostem zainteresowania społeczności MMA jego osobą.

Podczas konferencji prasowej po ostatniej walce, która odbyła się w miniony weekend, Chimaev ujawnił, co chciałby zrobić, jeśli wywalczyłby bonus – co zresztą zrobił.

„Aby komuś pomóc. Robię to nie tylko dla siebie. Robię to dla każdego, komu mogę pomóc. Nie chcę być jak Mayweather, jak McGregor, być jednym z tych facetów, którzy pokazują swoje pieniądze, pokazują swoje samochody, czy coś takiego. Chcę pomagać ludziom.”

Khamzat nie wstydzi się też ogłaszać swojego sukcesu, do tego stopnia, że bardzo chętnie wdaje się w słowne przepychanki w mediach społecznościowych.

Kiedy Chimaev odniósł drugie zwycięstwo w UFC, zareagował na nie zawodnik wagi półśredniej Bellatora Dillon Danis, który stwierdził, że poddałby Khamzata z łatwością.

„Łatwo poddałbym Chimaeva”

Na odpowiedź Chimaeva nie trzeba było długo czekać. Szwed szorstko obszedł się z Danisem zanim rzucił wyzwanie Demianowi Maia:

„Zmiażdżyłbym cię z zamkniętymi oczami!”

Prezydent UFC, Dana White, uwielbia, gdy zawodnicy chętnie podejmują walki i robią wszystko, co w ich mocy, by wyrobić sobie nazwisko. I właśnie to zrobił Khamzat Chimaev. Choć może przed nim jeszcze długa droga, zanim będzie miał szansę walczyć o tytuł wagi półśredniej lub średniej, jeśli będzie mógł pozostać tak aktywny, jak w lipcu, to szybko znajdzie może znaleźć się na szczycie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *