Dwaj pretendenci do tytułu w dywizji 170 funtów Khamzat Chimaev i Gilbert Burns mieli okazję stanąć twarzą w twarz przed ich walką na UFC 273 w Jacksonville na Florydzie.
Walczący w wadze półśredniej Chimaev (10-0 MMA) i Burns (20-4 MMA) zmierzą się na głównej karcie sobotniej gali.
Jest to bardzo oczekiwane starcie, którego zwycięzca prawdopodobnie otrzyma w przyszłości szansę walki o tytuł mistrzowski w wadze półśredniej.
Khamzat Chimaev ma na swoim koncie 4-0 w oktagonie UFC od czasu debiutu na Fight Island. „Borz” jest po dominującym zwycięstwie przez poddanie w pierwszej rundzie nad Li Jingliangiem na UFC 267.
Gilbert Burns w ostatniej walce powrócił na ścieżkę zwycięstw, pokonując jednogłośną decyzją byłego pretendenta do tytułu w wadze półśredniej Stephena Thompsona. Zwycięstwo to zostało poprzedzone przegraną przez TKO z panującym królem kategorii 170 funtów Kamaru Usmanem.
Podczas gdy obydwaj zawodnicy wymieniła kilka słownych ciosów w mediach społecznościowych, między Khamzatem Chimaevem i Gilbertem Burnsem pojawił się szacunek, gdy ich drogi skrzyżowały się w hotelu.
A little fight-week greeting between Gilbert Burns and Khamzat Chimaev. 👀
— Nick Baldwin (@NickBaldwinMMA) April 7, 2022
(Video via @GilbertDurinho) pic.twitter.com/upfQ4ljJr6
Choć w środę wszyscy byli uśmiechnięci, to w najbliższych dniach będzie gorąco, bo obaj zawodnicy przygotowują się do walki w klatce.
Khamzat Chimaev dał jasno do zrozumienia, że wierzy, iż jest lepszy niż ktokolwiek inny w wadze półśredniej i będzie miał szansę to udowodnić, gdy zmierzy się z „Durinho” w sobotni wieczór.
„Ludzie mówią o top, top 10, top 5, robią takie rzeczy. Jeśli ktoś stanie mi na drodze, to go zabiję” – powiedział Chimaev w filmie promocyjnym UFC. „Nie stawajcie mi na drodze. Jestem tutaj, niepokonany, bezdyskusyjny, jestem mistrzem, jestem królem, przychodzę po każdego”.