Pretendent do tytułu mistrzowskiego w wadze półśredniej Khamzat Chimaev jest najszybciej rosnącą gwiazdą w organizacji UFC – w ciągu zaledwie pięciu walk awansował na trzecie miejsce w dywizji.
Chimaev zgodził się na walkę z Belalem Muhammadem w wadze półśredniej w Abu Zabi.
Chimaev publicznie zwrócił się do Muhammada, notowanego na piątym miejscu w rankingu, obiecując mu walkę, jeśli ten zgodzi się zostawić swoją palestyńską flagę w domu. Obydwaj zawodnicy są pobożnymi muzułmanami, ale nie mogliby wejść do oktagonu z flagą, ze względu na nową politykę organizacji dotyczącą posiadania flag przez zawodników.
Czeczen umieścił wpis w mediach społecznościowych z wiadomością do Muhammada:
„Będę z tobą walczył, jeśli nie wniesiesz palestyńskiej flagi do walki”
I will fight you if you don't take the Palestinian flag into battle @bullyb170 ☝🏼
— Khamzat Chimaev (@KChimaev) June 9, 2022
Na co jego potencjalny przyszły rywal odpowiedział:
„Szacun brachu, przyniosę flagę również dla ciebie i obaj zawalczymy za Palestynę. Nie mogę już wnieść flagi na pole bitwy, nawet gdybym chciał”.
Respect bro ..Il bring a flag for you too and we both fight FOR Palestine.. I can’t bring the flag down to battlefield anymore even if I wanted to. But…
— Belal Muhammad (@bullyb170) June 9, 2022
دمي فلسطيني 🇵🇸🇵🇸🇵🇸
Chimaev nie czekał długo na odpowiedź Muhammada, informując, że do walki może dojść w „październiku, w Abu Zabi”. Rozmowa zakończyła się pozytywnie, gdy Muhammad odpowiedział, że obydwaj już się dogadali.
October Abu Dhabi 👊🏼💥💯
— Khamzat Chimaev (@KChimaev) June 9, 2022
UFC powróci do Abu Zabi Etihad Arena 22 października na galę UFC 281, która nie ma jeszcze ustalonego pojedynku wieczoru. Będzie to pierwsza wizyta UFC na „Fight Island” od października ubiegłego roku, kiedy to Chimaev wylądował w pierwszej piętnastce dzięki efektownemu zastopowaniu Li Jinglianga w pierwszej rundzie.
Chimaev nigdy nie przegrał w swojej zawodowej karierze, ma rekord 11-0, w tym 10 skończeń i tylko jedno wyjście poza drugą rundę. Ostatnio pokonał Gilberta Burnsa przez jednogłośną decyzję na UFC 273, choć momentami wyglądało na to, że ma problemy z zawodnikiem z wyższej półki.
Muhammad, z drugiej strony, przegrał trzy razy w swojej karierze w UFC, ale udało mu się dostać do pierwszej piątki dzięki genialnej ostatniej serii zwycięstw. Ostatni raz przegrał w styczniu 2019 roku z Geoffem Nealem, a od tego czasu walczył osiem razy.
Ostatnio pomścił swoją porażkę z Vicente Luque dzięki dominującej decyzji, po tym jak w grudniu pokonał znanego kickboksera Stephena „Wonderboy’a” Thompsona. W zeszłym roku w walce z Leonem Edwardsem, notowanym na 2. miejscu w rankingu, doznał urazu oka po faulu Edwardsa przez co walka zakończyła się jako nierozstrzygnięta. Teraz Brytyjczyk zmierza do walki o tytuł z mistrzem Kamaru Usmanem.
Z planowaną walką Edwardsa o pas i Burnsem, który przymierza się do walki z Jorge Masvidalem, Muhammad ma w zasadzie dwie opcje, jeśli chce awansować w rankingu: Chimaev lub Colby Covington. I uważa, że Szwed jest trudniejszą z tych dwóch opcji, gdyby miał wybierać.
„Myślę, że trudniejszą walką będzie walka z Chimaevem” – powiedział Muhammad w rozmowie z MMA Junkie. „Według mnie Colby pokonuje zawodników dzięki dobremu cardio. Myślę, że mam wystarczająco dobre cardio, aby dotrzymać mu kroku.
Chimaev, jak widzieliście w jego ostatniej walce, uważam, że jego słabością jest cardio, ale jego atutem jest siła. Colby nie ma siły, ani zbyt dobrego parteru, ani nic, co byłoby przerażające. Chimaev ma oczywiście mocną siłę ciosu. Pokazał też, że ma solidną szczękę w walce z Gilbertem. Myślę więc, że to on będzie trudniejszym sprawdzianem”.