Zaledwie jedną rundę trwał pojedynek w wadze półciężkiej między Khalilem Rountree a Gokhanem Saki na gali UFC 226 i właściwie można było się tego spodziewać, ale finał pojedynku zaskoczył chyba większość fanów.
Gokhan Saki to legenda kickboxingu i były mistrz świata w K-1, który po udanym debiucie w UFC stoczył tej nocy drugą walkę w organizacji. Po nokaucie na Henrique da Silva, Saki sam został znokautowany w pierwszej rundzie przez Khalila Rountree.
Pierwsza runda rozpoczęła się od szybkiego tempa w którym Rountree dużo się ruszał, a Saki natychmiast przeszedł na środek Oktagonu. Saki wydawał się być zrelaksowany i szybko przeszedł do elementów walki w których jest ekspertem czyli niskich kopnięć, które doszły celu. Następnie Turek poprawił kopnięciem na tułów. Rountree chybił lewą ręką, ale poprawił atak kolejnym celnym już ciosem. Saki krążył wokół po czym zaatakował solidnym prawy. Rountree utrzymywał dystans czekając na okazję do ataku, ale Saki zaatakował go mocnym low kickiem. Po chwili, Rountree wyprowadził potężny lewy prosty, którym posłał Gokhana na deski i dokończył dzieła ciosami w parterze.
Przed tym pojedynkiem, Gokhan Saki zapowiadał, że pokaże swojemu rywalowi jak wygląda prawdziwa walka w stójce i że Rountree nie ma nic do zaoferowania w tej walce. Jak widać sporty walki są nieobliczalne i nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Nie można też być zbyt pewnym siebie, ponieważ przeciwnik zawsze może nas zaskoczyć.
Ale jaja nie wierze.
co w tym dziwnego ?
pop poruszaniu sie bylo widac ze Gokhan albo ma zly dzien albo Khail jest tak dobry
to jest mma -mniejsze rekawice a zarazem wieksza ilosc technik na ktore trzeba uwazac
pozatym to sport 🙂