Orzeł uważa, że konfrontacja z innymi Rosjanami nie będzie konieczna.
Khabib Nurmagomedov (22-0, 6-0 w UFC, #3 w rankingu UFC) dochodzi do siebie po złamaniu żebra, które wyeliminowało go ze starcia z Tonym Fergusonem (19-3, 9-1 w UFC, #8 w rankingu UFC).
Na początku tygodnia Rosjanin wraz z Rashidem Magomedovem (20-1, 4-0 w UFC) i Rorym MacDonaldem (18-3, 9-3 w UFC, #1 w rankingu UFC) poprowadzili w Moskwie seminarium promujące Reeboka. Po zakończeniu przyszedł czas na pytania od mediów i fanów, pierwsze dotyczyło tego czy Nurmagomedov byłby zainteresowany walkami ze swoimi rodakami.
Nie chcę tego. Nie będę kłamał i mówił, że w żadnym wypadku nie podejmę walki, ale myślę, że UFC ma wystarczająco dużo alkoholików, których wcześniej należy pokonać.
Drugie dotyczyło jego powrotu do zdrowia po kolejnej kontuzji.
Teraz nawet o tym nie myślę. Teraz główną sprawą jest to by wrócić do formy, doprowadzić się do porządku i zadbać o swoje zdrowie. Chcę wrócić na kolejną walkę w marcu.
Padło też pytanie o to kogo Khabib zaprosiłby z klubu AKA na swój ślub gdyby mógł cofnać czas. Z uśmiechem na twarzy Orzeł odpowiedział:
Nie zaprosiłbym Cormiera, ponieważ on dużo je. Nie ma tutaj wystarczającej liczby kurczaków. Prawdopodobnie kogoś z lżejszych kategorii: Thomsona, Fitcha lub Rockholda.
HEHEHE Cormier paprający sie w kurczaku na weselu – takie rzeczy tylko w rosji
Hehe no komentarz o DC świetny 🙂
No fajnie gada, tylko niech w końcu w wróci do octagonu!!!
Bo ostatnio to na gadaniu się kończy, a mógłby namieszać troszkę w rankingu 🙂