Weteran UFC znalazł nowego pracodawcę.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej organizacja oficjalnie poinformowała, że Kevin Lee (18-7, 11-7 w UFC), podpisał kontrakt z organizacją. Amerykanin był obecny na konferencji i przyznał, że utworzenie dywizji 165 funtów było jedną z istotnych kwestii, która spowodowała jego porozumienie się z organizacją. Lee ma zadebiutować w klatce nowego pracodawcy podczas gali, która odbędzie się 11 marca.
To jest niesamowite, wejście do tego budynku daje odczucie świeżego startu. Teraz czuję nową energię aby być świetnym mistrzem i próbować podążać śladami świetnych mistrzów z przeszłości. To są duże buty do wypełnienia, jestem tu po to, by to zrobić.
Będę pierwszym mistrzem świata kategorii 165 funtów. To fajnie móc zrobić mały kawałek historii MMA.
Kevin nie szczędził ciepłych słów pod adresem właściciela organizacji, Khabiba Nurmagomedova. Amerykanin mówił o szacunku do jego osoby i podkreślał osiągnięcia Rosjanina.
Lee opuścił organizację UFC po 18 pojedynkach, w których zanotował 11 zwycięstw. W 2017r. miał szansę zdobyć tymczasowy pas wagi lekkiej jednak starcie z Tonym Fergusonem przegrał przez poddanie. W ostatnich pięciu walkach zanotował tylko jedno, ale bardzo efektowne zwycięstwo – nokaut wysokim kopnięcie na Gregorze Gillespie.
Na rozstanie z największą organizacją MMA na świecie mogła mieć też dopingowa wpadka zawodnika, który dzięki współpracy został zawieszony tylko na sześć miesięcy.