Amerykanin zainteresowany walką z bliskim powrotu do klatki Stocktończykiem.
Pomimo tego, że od ostatniej walki Nate’a Diaza (19-11, 14-9 w UFC, #8 w rankingu UFC) minęło ponad 1,5 roku to możliwy powrót młodszego z braci do oktagonu wzbudza ogromne emocje. Plotki głoszą, że 33-latek ma stoczyć kolejny pojedynek podczas UFC 227 4 sierpnia. Stawieniem czoła Nate’a jest zainteresowany nawet Kevin Lee (17-3, 10-3 w UFC, #5 w rankingu UFC), a to ze względu na fakt, że Amerykanin nie chce czekać na Khabiba Nurmagomedova (26-0, 10-0 w UFC), który planuje bronić pasa wagi lekkiej w listopadzie lub grudniu.
Będąc gościem programu MMA Tonight w SiriusXM Lee mówił:
Zmieniam moje zainteresowanie na Nate’a. Myślę, że to jest walka, która powinna mieć miejsce. On już raz przede mną uciekł, teraz wygląda na to, że on wróci 4 sierpnia. Teraz mam zamiar trochę podróżować i zobaczyć trochę świata, ale wrócę. Walka z Khabibem jest do zrobienia, ale walka z Natem powinna mieć miejsce.
Wiem, że Dustin Poirier i Eddie Alvarez powalczą znowu na UFC on FOX 30 i słusznie, powinni. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy, ale ja zmieniam zainteresowanie na Nate’a.
Lee ostatni pojedynek stoczył niecałe dwa tygodnie temu, w walce wieczoru UFC Fight Night 128 Amerykanin pewnie pokonał Edsona Barbozę. Wcześniej Kevin musiał uznać wyższość Tony’ego Fergusona w rywalizacji o tymczasowe mistrzostwo wagi lekkiej.