Amerykanin przekonuje o randze swojej walki na UFC 216.
Jednym z najważniejszych wydarzeń gali oznaczonej numerem 216 będzie potyczka Kevina Lee (16-2, 9-2 w UFC, #7 w rankingu UFC) z Tonym Fergusonemem (22-3, 12-1 w UFC, #2 w rankingu UFC), której stawką będzie tymczasowy pas wagi lekkiej. Mimo to The Motown Phenom uważa, że walka ta jest konfrontacją o najwyższą stawkę w wadze -70kg.
Myślę jak hardcore’owi fani i wszyscy, że to jest walka o prawdziwe mistrzostwo wagi lekkiej. McGregor stoczył jedną walkę w wadze lekkiej, Tony ma 10 lub 11, ja mam 9 lub 10. To jest walka o prawdziwe mistrzostwo wagi lekkiej, ponieważ mamy najwięcej walk i pokonaliśmy wszystkich rywali.
Gdy patrzysz na kogoś takiego jak Conor, on pokonał tylko jednego gościa w wadze lekkiej. Khabib nie pokonał nikogo z top10 tak, więc to jest walka o prawdziwe mistrzostwo wagi lekkiej i myślę, że ludzie to chcą zobaczyć i chcą zobaczyć co się stanie, chcą zobaczyć nową krew i chcą zobaczyć nową generację.
Ferguson i Lee znali się już wcześniej, obaj uczęszczali na zapasy na tej samej uczelni a Kevin sam przyznał, że kiedyś był fanem Tony’ego. Niestety rywalizacja w UFC zmieniła ich znajomość na tyle, że podczas zeszłorocznego International Fight Week tylko interwencja Stipe Miocicia zatrzymała konfrontację obu lekkich poza oktagonem.
Po pokonaniu Fergusona Kevin spodziewa się walki z McGregorem lub Nurmagomedovem.
Walka z McGregorem jest jedyną, która ma sens. To najbardziej logiczne zestawienie. Osobiście chciałbym bronić tymczasowego tytułu, ponieważ moje oczy są zwrócone na Khabiba już długo i tą walką jestem bardziej podekscytowany.