Kevin Lee staje do wyścigu z Eddie Alvarezem o walkę z Natem Diazem i ma nadzieję wygrać ten wyścig twierdząc, że Alvarez nie liczy się już w grze o pas wagi lekkiej.
To właśnie ta dwójka zawodników Lee i Alvarez, zareagowała jako pierwsza na wiadomość Diaza o powrocie do rywalizacji, która miałaby nastąpić w maju lub czerwcu. Obaj zaoferowali Diazowi pojedynek i obaj go skrytykowali za to, że nazwał dywizję lekką „bandą zj**ów czekających i nie robiących kompletnie nic.”
Podczas niedawnego występu w programie „The MMA Hour” Lee powiedział, że jest idealnym przeciwnikiem dla Diaz:
„Kiedy spojrzysz na to, po prostu widać jak to wygląda. Diaz przegrał z McGregorem, który jest mistrzem. Ja przychodzę tu z powodu porażki z Tonym [Fergusonem]. Chodzi mi o to, że moja walka z nim po prostu ma sens z perspektywy sportowej. Czy mam zamiar się odbić? Nazwij to po imieniu, zmęczyłem się w walce z do Tonym. Diaz jest znany z tego, że się nie męczy. To odpowie na wiele z tych pytań, zmęczenie, mentalną wojnę, na wszystko to. Ta walka odpowie na wszystkie pytania.”
Co do Eddiego Alvareza, to Kevin Lee stwierdził, że były mistrz swoje najlepsze dni ma już za sobą. „The Motown Phenom” wyjaśnił, dlaczego Alvarez powinien zostać pominięty.
” Alvarez, ten człowiek jest skończony. Wszyscy to wiemy. Szefostwo UFC też to wie. Alvarez nigdy już nie będzie mistrzem. Nigdy więcej nie powącha tego tytułu. Jeśli chcą zestawić mnie i Alvareza, to nie mam nic przeciwko, ale patrzę na to z perspektywy fanów i widzę, co chciałbym zobaczyć. Chcę zobaczyć dwóch facetów, którzy właśnie walczyli o tytuł, ponieważ zamierzam ponownie zawalczyć o pas w ciągu następnego roku. I myślę, że UFC to wie, fani to wiedzą i myślę, że to ma największy sens.”