Rywalizujący w wadze półśredniej UFC Kevin Lee mówi, że w rewanżu pokonałby Tony’ego Fergusona rozbijając go tak mocno, ponieważ jak sugeruje, Ferguson ma już za sobą najlepsze lata.
Tony Ferguson i Kevin Lee po raz pierwszy spotkali się na UFC 216 w październiku 2018 roku w walce o tymczasowy tytuł wagi lekkiej, którą „El Cucuy” zakończył zwycięsko przez poddanie w trzeciej rundzie duszeniem trójkątnym. Od tej walki kariera Fergusona zaczęła pikować w dół, ponieważ przegrał on swoje ostatnie trzy walki z rzędu i nie wyglądał na konkurencyjnego przeciwnika w żadnej z nich. Lee również ma ostatnio problemy, ale biorąc pod uwagę, że Lee ma zaledwie 28 lat, a Ferguson 37, można przypuszczać, że jeśli któryś z tych dwóch fighterów ma się odbić w swojej karierze, to będzie to raczej „The Motown Phenom”.
Rozmawiając z reporterem MMA Jamesem Lynchem w ostatnim wywiadzie, Lee został zapytany, czy jest zainteresowany ponowną walką z Fergusonem, potencjalnie tym razem w 170 funtach. Mimo, że Ferguson wygrał pierwszą walkę, Lee uważa, że rewanż wyglądałby zupełnie inaczej, zwłaszcza w wadze półśredniej, więc nie jest zainteresowany rewanżem z Fergusonem w tym momencie.
„To była walka, którą byłem zainteresowany, dopóki nie zobaczyłem, jak został zdemolowany przez Charlesa Oliveirę (na UFC 256), szczególnie w parterze. Ta walka trochę zraniłaby moje serce, bo pobiłbym go tak mocno, że odebrałoby mi to przyjemność z naszej pierwszej walki. Zrobiłbym to, oczywiście, zrobiłbym to, łatwe pieniądze to łatwe pieniądze w tym momencie – ale myślę, że on jest już zbyt słaby, myślę, że najlepsze lata ma już za sobą. Nie lubię bić się z ludźmi, którzy nie dają dobrej walki.”
Lee powróci do Oktagonu na gali UFC on ESPN 30, kiedy to walczy z Danielem Rodriguezem. Ferguson natomiast nie walczył od czasu przegranej z Beneilem Dariushem w maju.