Kevin Lee ma przed sobą dużo zbijania wagi przed zbliżającą się walką z Tonym Fergusonem na UFC 216, ale The Motown Phenom nie przejmuje się tym za bardzo.
W nocy z soboty na niedzielę Lee zmierzy się z Fergusonem o tymczasowy pas wagi lekkiej. Rozmawiając z mediami podczas otwartego treningu, Lee powiedział, że ma do zbicia około 19 funtów (8,6 kg). Jak się okazuje dla Kevina nie jest to żadnym problemem.
„Czuję się jak milion dolarów, wciąż pełen energii. Mam przed sobą dużo zbijania wagi, więc teraz skupiam się właśnie na tym. Teraz mam około 174 funtów (79 kg), coś w tym stylu. Mam przyzwoitą ilość kg do cięcia. To nie będzie nic nowego. Zbijałem już dużo więcej.”
Pomimo tak dużej wagi ponad limit na niedługo przed galą, Lee uważa, że to nie będzie żadnym problemem.
„Wszystko pójdzie gładko. Mam dużo mięśni, więc łatwiej mi pozbyć się wody, a poza tym nie zamierzam nad tym płakać. Wczoraj jadłem tiramisu. To będzie bolało, gdy zejdzie do ostatnich kilku gramów, kiedy spadnie do końca, ale stawię temu czoła, szczególnie gdy mówisz o 20 procentach mojej wypłaty. Jest wiele rzeczy, które zrobiłbym dla 40 lub 50 kawałków.”
Hehe to już nie ma najmniejszych szans na wygraną. Ludzie zbijanie 8.6kg dzień przed walką z człowiekiem, który kondycją i presją każdego zajeżdża to istne samobójstwo. Co za nieodpowiedzialny gówniarz. W dodatku mentalnie przegrał z Tonym co było widać na ostatniej ich „pokazowej rozmowie” przy DC jako dziennikarzu (czy jak to tam nazwać). Teraz po zwycięstwie będą chcieli mu wepchać kebaba bo kurczak ma walke z Diazem gównianą zobaczycie