Kevin Holland rywalizujący w wadze średniej UFC planuje w 2021 roku pobić kolejny rekord stoczonych walk, po sensacyjnej piątej wygranej w 2020 roku.
Choć niektórzy nie włączają go do grona kandydatów do miana Zawodnika Roku, nie można zaprzeczyć, że w okresie od maja do grudnia, Holland zdołał stać się w prawowitym pretendentem i groźnym rywalem w dywizji dzięki zwycięstwom z takimi przeciwnikami jak Ronaldo „Jacare” Souza, Darren Stewart i Joaquin Buckley.
Ponieważ teraz wydaje się mało prawdopodobne, że w sobotni wieczór spełni się jego życzenie walki z Khamzatem Chimaevem, Holland oznajmił w swoich mediach społecznościowych, że nadal czuje ogromny głód walki. Ponadto powiedział, że w 2021 roku chce stoczyć aż sześć walk.
„Chyba będziemy musieli stoczyć 6 walk w 2021 roku. Ale nigdy nie wiadomo. Mam głód rywalizacji, aby móc znów walczyć przed końcem tego miesiąca!”
I guess we will have to do 6 fights in 2021. But ya never know. I got the itch to compete again before the end of this month! 😉 pic.twitter.com/NrwKtvLcVh
— Kevin Holland (@Trailblaze2top) December 15, 2020
Choć niektórzy nie lubią jego stylu autopromocji, jego zwycięstwo nad Jacare było niezaprzeczalnym dowodem na to, że jest poważnym zagrożeniem w dywizji 185 funtów.
Po zwycięstwie, Holland powiedział, że nie czuje się zbyt dobrze z tym, że taka legenda jak Jacare musiał doznać tak brutalnego nokautu na UFC 256.
„Miałem ten sen, gdy miałem 17 lat (z Jacare). Sprawiał mi solidne manto. Dobrze jest znać trochę jiu-jitsu i wiedzieć, jak sprawić, aby niektóre ruchy działały, i świetnie jest sprawić, aby działały. Pomyślałem, „Pozwól mi zmienić spojrzenie na to (na sen). Udało się. Cieszę się, że tak się stało, ale nienawidzę tego, że to musiał być Jacare, którego tak bardzo lubię. Legenda jest tam.”
Dla dwóch pretendentów, takich jak Holland i Chimaev, ma duży sens to, żeby sprawdzili się przeciwko sobie, ale nawet jeśli musielibyśmy czekać na ten pojedynek, to chyba warto będzie poczekać o ile UFC zechce ich ze sobą zestawić.