Kelvin Gastelum ma za sobą dwie porażki z rzędu w dywizji średniej UFC i jest chętny do powrotu na ścieżkę zwycięstw. W związku z tym Gastelum przedstawił nazwiska trzech potencjalnych rywali do swojej kolejnej walki.
Podczas gdy cały świat sportu jest obecnie sparaliżowany z powodu pandemii koronawirusa, Gastelum myśli o swojej następnej walce i wymienił trzech przeciwników, z którymi jak sam uważa, miałby doskonałą okazję do odbicia się od dwóch porażek.
Jedną z opcji, którą uważa za szczególnie interesującą, jest pojedynek z Jaredem Cannonierem.
„On jest na tym poziomie. To niebezpieczny facet, i każdy zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest niebezpieczny. To byłoby kolejne wielkie nazwisko. Jeśli go pokonasz, to też będziesz na tym poziomie, wiesz?”
Gastelum jest również zainteresowany walkami z Robertem Whittakerem i Jackiem Hermanssonem.
„Nie wiem, jest kilka opcji. Nie wiem tylko, z kim matchmakerzy chcieliby, żebym walczył w następnej walce, ale mam nadzieję, że z kimkolwiek z tej trójki: Robert Whittaker, Jared Cannonier, Jack Hermansson.”
Niezależnie od tego, co się stanie, Gastelum chce wrócić do klatki i oczekuje, że wkrótce przeprowadzi rozmowy w tym celu ze swoim menadżerem Alim Abdelazizem i UFC.
„Powinno minąć kilka tygodni, zanim znów zacznę te rozmowy z Alim lub Daną, i właściwie bardzo się w związku z tym cieszę. Czekam na powrót do treningu – po prostu bardzo czekam na rozpoczęcie tego procesu. To jest to, co uwielbiam robić, a częścią tego procesu jest właśnie to: budzenie się rano odczuwając ból mięśni, czując zmęczenie, ale jednocześnie wiedząc, że gonisz za czymś niesamowitym, i ja nie mogę się doczekać, aż znów będę częścią tego procesu”.
Kelvin Gastelum ma za sobą dwie przegrane z Israelem Adesanya przez jednogłośną decyzję o tytuł tymczasowego mistrza wagi średniej oraz Darrenem Tillem przez niejednogłośną decyzję. Wcześniej Gastelum wygrał dwie walki w których pokonał przez KO w pierwszej rundzie Michaela Bispinga i przez niejednogłośną decyzję Ronaldo Souzę.