Po wygranym pojedynku z Rafaelem dos Anjos na gali TUF 28 Finale o Kamaru Usmanie można już śmiało mówić jako o kolejnym pretendencie do tytułu wagi półśredniej.
Kamaru Usman odniósł największe zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze, dzięki dominacji w walce, co przełożyło się na imponujące zwycięstwo przez jednogłośną decyzję w starciu z Rafaelem dos Anjosem.
Jeśli Kamaru Usman nie zapewnił sobie tym zwycięstwem walki o tytuł wagi półśredniej, to przynajmniej jest bardzo blisko. „Nigeryjski Koszmar” miał kilka trudnych momentów w walce, ale w przewarzającej mierze, to on dominował w starciu z byłym mistrzem wagi lekkiej. Mimo tego, że jeden sędzia przyznał punktację 48-47, nie zmienia to zbyt wiele w ogólnym obrazie walki, która w dużej mierze była jednostronna. Tym samym Kamaru Usman powiększył swój imponujący rekord do 14-1 w tym 9-0 w UFC, podczas gdy Rafael dos Anjos dołożył do swojego rekordy 28-11 drugą porażkę z rzędu.
Kamaru Usman przejął inicjatywę od początku pierwszej rundy wdając się w wymianę i polując na obalenia. Udało mu się dwa razy sprowadzić Rafaela dos Anjosa, ale Brazylijczyk zdołał wrócić do stójki przy pierwszej próbie. Walka w klinczu nie była zbyt wymagająca, ale przy drugim obaleniu nie zabrakło dramatyzmu. Usman popisał się mocnym ground-and-pound, ale zainkasował od RDA mocny cios upkickiem w ostatnich sekundach rundy, który przyjął jak gdyby nigdy nic.
Druga runda była najlepsza w wykonaniu Dos Anjosa, ponieważ po kolejnym obaleniu w wykonaniu Usmana, skręcił się do kimury, ale Nigeryjczyk ciężko pracował, aby się wydostać z tej sytuacji, a dos Anjos podniósł pozycję do stójki. Pod koniec rundy RDA zaatakował łokciem bitym z góry i kilkoma ciosami, które doszły celu.
Trzecia runda również należała do Usmana. Pomimo najlepszych starań RDA, nieustanne wywieranie presji i obalenia w wykonaniu Usmana przyniosły oczekiwany rezultat. Usman trafił rywala kilkoma bardzo mocnymi ciosami, pokazując świetną stójkę i szczególnie skuteczną pracę ciała. Dos Anjos znowu był bity w parterze, a Usman był w stanie kontrolować większość wymian w grapplingu.
W rundach czwartej i piątej Usman zdeklasował wyraźnie zmęczonego już dos Anjosa w liczbie zadanych ciosów 102-7. Z kolei Nigeryjczyk wciąż lekko i świeżo poruszał się na nogach i kąsał Brazylijczyka mocnymi ciosami. RDA łatwo dawał się obalać i coraz większą trudność sprawiało mu wracanie do stójki w porównaniu do wcześniejszych rund. Jego desperacka próba założenia gilotyny doprowadziła do oddania pozycji bocznej w której Usman kontrolował sytuację zasypując dos Anjosa kilkoma ciosami łokciem, lewą i prawą ręką w ostatniej minucie walki.
Oficjalny wynik: Kamaru Usman pokonał Rafaela dos Anjosa przez jednogłośną decyzję (50-43, 49-45, 48-47)