Przed polską mistrzynią świata w Kickboxingu Kamilą Bałandą, stoi teraz nie lada wyzwanie – powrót na zawodowy ring i pojedynek z niemiecką rywalką, Darią Albers z portowego Hamburga. Trudność dla Kamili to fakt występu na wielkiej arenie prestiżowej gali KOK World GP 2014 w dniu 17-go października, co może nie jednego zawodnika sparaliżować jeszcze przed wyjściem do ringu. Wielu zawodników i zawodniczek nie potrafiło znieść takiego balastu i ciśnienia.
Są jednak i okoliczności na plus tej sytuacji. Po pierwsze będzie to występ w hali Ergo Arena w Gdańsku, tym samym Gdańsku, w którym mieszka i trenuje w GKS Champion, Kamila. Po drugie to ona ma większe sukcesy niż Niemka i to Daria będzie musiała coś udowodnić. Są też ciekawe smaczki tej rywalizacji polsko – niemieckiej: Daria urodziła się w pobliskiej Gdyni, a później z rodzicami wyjechała do Niemiec. Co myśli Gdańszczanka przed tym występem o swojej rywalce i wyzwaniu? Postanowiliśmy to sprawdzić:
Witaj Kamila, gdybyś mogła powiedzieć nam coś o tej walce. Co o niej myślisz?
O samej walce nie chcę mówić. Przygotowuję się do niej solidnie, a 17-go października będziemy ją podsumowywali jak będzie po gali KOK. Na razie mogę powiedzieć, że przygotowania idą zgodnie z planem, są ciężkie ale trener Bogdan Bliźniak bardzo mnie zmotywował. Przeszłam w górach w Szklarskiej Porębie ciężki obóz. Wiem, że on zaowocuje. Teraz już Gdańsku trenujemy codziennie i dwa razy dziennie, ale muszę to godzić z prowadzeniem zajęć.
Co wiesz o Darii Albers?
W zasadzie o swojej przeciwniczce nie wiem nic. Widziałam parę filmów w internecie z treningów i walk, i tyle. Nie jest to żadne lekceważenie, ale na razie nie robię żadnego resaerch’u choć może to dziwne w dzisiejszej dobie, gdy nawet na zawodach amatorskich np. mistrzostwach wszyscy się obserwują szukają walk w internecie. Ja po prostu zamierzam narzucić jej swój styl walki, nie martwiąc się tym co ona robi. Dystans trzech rund po trzy minuty to nie jest duży dystans i że nie wiadomo co się może stać. Trzeba mocno zaatakować ciosami i to jest najważniejsze.
Czy myślisz, że to iż Ona urodziła się tutaj niedaleko w Trójmieście, będzie miał znaczenie? To znany fakt z jej biografii, to jest jakiś dodatkowy smaczek tej walki?
Myślę, że nie będzie to miało znaczenia…ja mogę tylko powiedzieć, że nigdzie nie wyjechałam. Jestem u siebie, to moje miasto w którym czuję się dobrze i nie zamierzam nigdzie stąd uciekać. Nie wiem czy to dobrze czy źle, przyszłość to pokaże. Wielu moich znajomych wyjechało w poszukiwaniu szczęścia, ale ja zostałam. Myślę, że mimo, iż ona się tu urodziła to ja czuję się jak gospodarz i serdecznie ją tu zapraszam…mam nadzieję że będzie dobrze przygotowana, bo na tak dużą galę nie można przyjechać nieprzygotowanym.
Tak jak powiedziałaś to duża impreza i czy wielki Kickboxing to jest to z czym wiążesz przyszłość? Walczyłaś też w MMA. Jesteś znaczącą postacią na polskiej scenie Kickboxingu i ogólnie sztuk walki. Czy to jest to co chcesz robić?
To znaczy… ciężko mi jest tak powiedzieć. To moja pasja, hobby, które miało lekki kryzys, ale został zażegnany. Swoją przyszłość wiążę z pracą w szkole i moimi małymi samurajami. Daje mi to paradoksalnie stabilizację i pozwala spokojnie się przygotować. To ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy. Jeśli będą fajne propozycje na fajnych eventach – to tak, ale nie za śmieszne pieniądze. Walczyłam w MMA i zaczęłam dostawać oferty na walki. Czasem po kilkaset złotych z łokciami w parterze! W UFC się walczy z łokciami w parterze, ale nie za takie pieniądze! Takie propozycje były po prostu śmieszne. Ja potrafię dać dobrą walkę i jeśli ktoś chce to mogę się dobrze przygotować i walczyć. Ale za sensowne pieniądze, bo zdrowie zawodnika kosztuje.
W październiku, w Gdańsku odbędzie się duży event, jakimi są gale KOK World GP, a Ty będziesz tam wisienką na torcie?
Chciałabym żeby tak się stało, promujmy Kickboxing, bo ludzie chcą to oglądać. To widowiskowy sport. Rozmawiałam z wieloma kolegami z tego sportu i wszyscy mamy wspólne wnioski: ludzie chcą oglądać MMA, ale jakie MMA? Chcą walk w stójce a nie leżących na sobie zawodników! Kickboxing jest widowiskowy, walki K-1 są piękne i wzbudzają emocje. Mam nadzieję, że tak będzie w Gdańsku 17-go października i taki event, i taki Kickboxing, podbije serca widzów. Serdecznie zapraszam na moją walkę z Darią Albers!
Kamila, tak jak powiedziałaś – promujmy Kickboxing, promujmy polskich zawodników i do zobaczenia w Gdańsku! Dziękujemy serdecznie za ten wywiad.
Informacja prasowa