Będąc na fali 11 zwycięstw z rzędu w tym 7 w UFC, Kamaru Usman (12-1) chce kontynuować swój podbój dywizji półśredniej i ma mu w tym pomóc kolejne zwycięstwo z Demianem Maia na gali UFC Fight Night 129 w Chile.
31-letni Usman rywalizował w zapasach przez zaledwie sześć lat na University of Nebraska. Kamaru jest trzykrotnym mistrzem All-American, a także posiadaczem tytułu mistrza w Division II National.
„The Nigerian Nightmare” początkowo miał marzenia o karierze olimpijskiej, jednak pokusa przejścia na MMA była silniejsza i wybrał właśnie tę drogę. Po zaproszeniu na treningi do dawnego klubu Blackzilians w Południowej Florydzie, Usman rozpoczął swoją przygodę z MMA.
Usman powiedział w rozmowie z FanSided.com, że przygotowywał się do walk tak dużych jak ta, którą stoczy z Demianem Maia na gali UFC w Chile.
„Moim mentorem jest „Suga” Rashad Evans i idę tą drogą razem z nim.
Przeszedłem z nim cały ten proces niezliczoną ilość razy, włączając w to gale z pay-per-view, podróż medialną, trenowałem z nim, podróżowałem razem z nim, więc widziałem to z pierwszej ręki. Właściwie przygotował mnie na te chwile i jak na ironię, tym razem to on zawiózł mnie na lotnisko.”
Usman bardzo sobie chwalił swoich kolegów z klubu jeszcze zanim podpisał umowę z UFC. To dzięki jego pokorze i ciężkiej pracy dotarł do wysokiej #7 pozycji w rankingu dywizji półśredniej.
Podczas dzisiejszej gali w Chile, Usman będzie miał okazję po raz kolejny zaprezentować swoje umiejętności i zrobić kolejny krok w rankingu. To nie będzie łatwe zadanie, ponieważ Usman zmierzy się ze znakomitym grapplerem Demianem Maia, który niedawno walczył o tytuł. Kamaru Usman od bardzo dawna chciał stoczyć tę walkę.
„Demian Maia to Demian Maia – jest legendą w tej grze i jest w niej już od dłuższego czasu. Darzę go ogromnym szacunkiem, ale to mój czas, aby zgarnąć zwycięstwo i pokazać, że teraz nadszedł mój czas.”
Gdyby Usman pokonał Maię, miałby wówczas rekord 12-1 i osiem zwycięstw w UFC, a to z pewnością wpłynęłoby na rozmowy o walkę o pas.