Pochodzący z Nigerii zawodnik chce rywalizować z byłym mistrzem wagi lekkiej.
Kamaru Usman (11-1, 6-0 w UFC, #11 w rankingu UFC) ma za sobą już sześć wygranych w oktagonie UFC jednak 29-latek uważa, że zasługuje na walki z dużo wyżej notowanymi rywalami. Usman wziął na celownik Rafaela dos Anjosa (27-9, 16-7 w UFC, #5 w rankingu UFC).
Bierzecie Rafaela dos Anjosa, który jest po dwóch przegranych w wadze lekkiej, on idzie w górę, walczy z Tareciem Saffiedinem, który był sklasyfikowany na 14 miejscu kiedy ja byłem 10 w tamtym czasie. Bierzesz gościa, który w rankingu był niżej niż ja i on wygrywa przez decyzję z tym gościem. Wygrywa przez decyzję a po aktualizacji rankingu on jest przede mną. Jaki to ma sens?
A później on walczy z Neilem Magnym, którego wyzywałem do walki przez długi czas. Wydawało się, że on znajdzie sposób na mnie i wtedy walczył z Neilem Magnym, którego skończył w cztery minuty a ja zniszczyłem gościa, który też skończył Neila Magny’ego szybciej niż on w I rundzie. Jaki to ma sens?
Nie będę szczęśliwy jeśli Rafaela pokona mnie, będę bardzo nieszczęśliwy. On jest na 5 miejscu, na którym uważam, że ja powinienem być. Myślę, że mogę pokonać mistrza, ale teraz numer 5 musi być moim kolejnym rywalem. Dos Anjos musi mnie zobaczyć i jeśli pokona mnie w sposób w jaki myślę, że będzie walczył to wtedy zobaczymy co ma sens.
Gdyby jednak nie mogło dojść do walki z byłym mistrzem wagi lekkiej, Usman ma alternatywę – chcę skrzyżować rękawice z Mikem Perrym (11-1, 4-1 w UFC, #15 w rankingu UFC).
Mike Perry jest zawodnikiem, który obecnie zwraca uwagę fanów. To jest facet, który naprawdę chce walczyć tak, wiec on będzie chciał walczyć. Miejmy nadzieję, że on nie będzie chciał się kryć.
Kamaru nie odmówiłby także gdyby dostał propozycję rywalizacji z Carlosem Conditem (30-10, 7-6 w UFC, #7 w rankingu UFC).
Jeśli on jest tym zainteresowany to ja nie powiem nie. On raz był tymczasowym mistrzem dywizji tak, więc definitywnie jest to walka, którą chciałbym by doprowadziła mnie do titleshota. Moim zdaniem zasługuję na to.