Justin Gaethje pokonał przed czasem i zakończył długą serię zwycięstw Tony’ego Fergusona, zdobywając tytuł tymczasowego mistrza dywizji lekkiej po znakomitym występie w walce wieczoru na gali UFC 249.
Znakomicie zapowiadający się pojedynek między dwoma czołowymi zawodnikami wagi lekkiej spełnił oczekiwania fanów MMA. Ferguson i Gaethje wdali się w kapitalną wojnę w stójce. Kopnięcia i ciosy zadawane z piekielnie dużą siłą były solą tej walki. Moc zadawanych ciosów i kopnięć w wykonaniu Gaethje była kluczem do tego, by zdołał on porozbijać i ostatecznie skończyć Fergusona przed czasem kończąc tym samym jego serię 12 wygranych walk.
Justin Gaethje prawdopodobnie zmierzy się teraz z mistrzem Khabibem Nurmagomedovem, aby zunifikować pasy.
Gaethje od początku walki zaczął zadawać potężne ciosy oraz niskie kopnięcia. Znakomicie wyprowadzał kontry, kiedy Ferguson próbował skrócić dystans. Tony w swoim stylu prezentował oryginalne ruchy i uniki, ale nie potrafił odpierać wszystkich ataków Justina. Gaethje trafił kilkoma ciężkimi lewymi sierpowymi pod koniec rundy, a Ferguson przyjął je bez wzruszenia.
Gaethje nadal odpowiadał mocnymi i bardzo szybkimi ciosami i kontrami w drugiej rundzie. Trafił Fergusona, gdy ten nieco się odsłonił i zmienił pozycję, ale wyglądało to tak, jakby Ferguson absorbował ciosy bez większego problemu. Pod koniec rundy, „El Cucuy” mocniej przycisnął i trafił Gaethje podbródkowym tuz przed gongiem kończącym rundę. To uratowało Justina przed poważniejszymi konsekwencjami.
Ferguson podkręcił tempo w trzeciej rundzie. Zaczął wywierać presję, zadając ciosy pod przeróżnymi kątami. Gaethje odpowiedział mocnymi kontrami, rozbijając twarz Fergusona. Następnie, mocny cios prawą ręką wstrząsnęła i zamroczyła Fergusona. Gaethje kontynuował spuszczając na rywala piekielnie mocne bomby, ale Ferguson po prostu je przyjmował. Ferguson postanowił zrobić małe show zbierając z maty trochę wyimaginowanego piasku rzucając nim w Gaethje.
Ferguson próbował różnych sposobów na podejście pod rywala w czwartej rundzie, ale nadal był powstrzymywany przez niskie kopnięcia i ciosy w wykonaniu Gaethje. W połowie rundy „The Highlight” ponownie trafił Fergusona potężnym ciosem prawą ręką. Były tymczasowy mistrz powrócił do gry i przypadkowo trafił Justina w krocze. Gaethje nie potrzebował zbyt wiele czasu na odzyskanie sił, nie chcąc dać przeciwnikowi czasu odpoczynek.
Gaethje zadawał więcej obrażeń swoimi ciosami. Nadal okopywał nogę przeciwnika i wyprowadzał mocne kombinacje ciosów, które jeszcze bardziej rozbijały już i tak mocno pokiereszowaną twarz Fergusona. Gaethje pozostawał opanowany i dokładny w swoich atakach, nawet wtedy gdy zranił rywala, oszczędzając energię i nie wystawiając siebie samego na niepotrzebne ryzyko. Ilość ciosów przyjętych przez Fergusona zaczęła mocno na niego wpływać. Po kolejnym ataku Gaethje, Ferguson mocno go odczuł i zaczął potrząsać głową. Dla sędziego Herba Deana był to wyraźny sygnał do tego, aby zainterweniować i przerwać pojedynek, oszczędzając Fergusonowi kolejnych ciosów.
Finalnie Justin Gaethje pokonał Tony’ego Fergusona przez TKO w czasie 3:39 piątej rundy.
BIG right hand by @Justin_Gaethje! How did Tony Ferguson take that?! #UFC249 pic.twitter.com/TP1k8DFx73
— UFC Europe (@UFCEurope) May 10, 2020
Tony Ferguson just got destroyed by Justin Gaethje #UFC249 pic.twitter.com/gGVuBTEYhL
— DailySportsDosage (@SportsDsd) May 10, 2020
🏆@Justin_Gaethje just put on a performance of a lifetime at #UFC249! pic.twitter.com/g1fdF5lGYD
— UFC Europe (@UFCEurope) May 10, 2020
Nothing but respect for two warriors! #UFC249 pic.twitter.com/EMgPj2TGND
— UFC Europe (@UFCEurope) May 10, 2020
W taki oto sposób Tony pozbawił się możliwości zdobycia pasa. Przygotował się na Khabiba,a rozbił go stójkowicz. Tyle lat ufc wodziło go za nos, a teraz sam odebrał sobie walkę o pas.