Josh Barnett ma zadebiutować w Bellatorze w ten piątek, kiedy to zmierzy się z Ronnym Markesem na gali Bellator 235 na Hawajach. Plany Barnetta wybiegają jednak o wiele dalej poza tę nadchodzącą walkę.
Gdyby Barnett wygrał pojedynek z Markesem, natychmiast stałby się jednym z czołowych zawodników wagi ciężkiej w Bellatorze, co jest zresztą jego celem. Chce być tym, który zdetronizuje Ryana Badera po jego imponującym zwycięstwie w turnieju grand prix.
„Twardy facet, on naprawdę dowiódł w tym turnieju, że jest bardzo dobry i miał kilka świetnych występów. Myślę, że byłoby głupio, gdybyśmy kiedykolwiek zlekceważyli Badera lub podważyli to, co zrobił, ale nie widzę go jako kogoś, kto mógłby mnie powstrzymać przed staniem się mistrzem. Jestem lepszym zawodnikiem i jestem większy”.
Innym celem Barnetta jest walka z legendą Fedorem Emelianenko. Barnett ujawnił, że prawdopodobnie walka z Rosjaninem jest tym, co przyciągnęło go do Bellatora.
„Poza pasem mistrza, walka z Fedorem Emelianenko jest jedyną rzeczą, w którą celuję tutaj w Bellatorze. Mam nadzieję, że będę miał okazję stanąć w ringu z moim przyjacielem oraz legendarnym i niesamowitym wojownikiem, którym był i jest Fedor, zanim on zdecyduje się to zakończyć swoją karierę. Mam nadzieję, że on i „Rampage” Jackson stoczą niesamowitą walkę i nikomu nie stanie się krzywda”.
Koniec końców, Josh Barnett jest pewien, że osiągnie obydwa te cele i doda do swojej spuścizny zwycięskie pojedynki z tymi dwoma zawodnikami.
„Kolejny pas dodany do spuścizny, kolejny pas zapewniający podwyżkę wypłaty.”
O ile pojedynek z Ryanem Baderem jest w zasięgu Josha Barnetta, o tyle na pojedynek z Fedorem Emelianenko może mu już zabraknąć czasu, ponieważ po walce z Quintonem Jacksonem na gali Bellator 237 w Japonii, Emelianenko ma przejść na sportową emeryturę.