(foto: sherdog.com)
„To walka na którą czekałem od kiedy dostałem się do WEC. To wspaniale wygrać z nim (Miguelem), szczególnie biorąc pod uwagę to, że ostatnio przegrał z Bowlesem i będzie bardzo zdeterminowany, i da z siebie wszystko. Wiedziałem, że wygram tę walkę, bo jego styl bardzo mi pasował. Szczerze to na miesiąc przed walką mówiłem znajomym, że go uduszę gilotyną. Bardzo bym chciał zrewanżować się Dominikowi Cruzowi za swoją porażkę. Myślę, że stoczyliśmy wspaniałą walkę, a teraz wiem, że go mogę pokonać. Moim celem jest zostanie mistrzem świata i zdobycie pasa, a żeby to osiągnąć muszę zrewanżować mu się za moją porażkę.”
– powiedział Joseph Benevidez po rozbiciu Miguela Torresa. Walka o której mówi Joseph miała miejsce ponad pół roku temu na gali WEC 42 i zakończyła się jednogłośną decyzją – ciekawie byłoby zobaczyć czy w pięciorundowym pojedynku Benevidezowi udałoby się odebrać pas, który dopiero co zdobyć Dominick Cruz.