Joseph Benavidez przy okazji nadchodzącej walki z Sergio Pettisem na gali UFC 225 został zapytany przez dziennikarzy, co sądzi o potencjalnej trzeciej walce z mistrzem wagi muszej Demetriousem Johnsonem.
Demetrious Johnson jest dominatorem dywizji muszej od jej powstania i w każdej walce odsyła swoich rywali z kwitkiem. Johnson miał kilka bardziej wymagających walk w tym z Josephem Benavidezem, ale ostatecznie „Mighty Mouse” wygrał z nim dwie walki. W pierwszej walce na UFC 152, Benavidez sprawił Johnsonowi najwięcej problemów, ponieważ pojedynek zakończył się przez niejednogłośną decyzję. Druga walka na UFC on FOX 9 zakończyła się zwycięstwem Johnsona przez KO w pierwszej rundzie.
Benavidez zapytany przez dziennikarza o to, czy wierzy w to, że mógłby „przebrnąć przez trzecią trudną walkę” i zdobyć tytuł mistrza, odpowiedział: „dlaczego trudną?”:
„Naprawdę nie sądzę, że byłaby to bardzo trudna walka, aby nie móc jej wygrać. Mam na myśli to, że wielu ludzi zapomina, że w naszej pierwszej walce mieliśmy niejednogłośną decyzję. Druga walka, to będą pamiętać wszyscy ludzie, ale… to jest sport. Pamiętasz ostatnią walkę. Pamiętasz ostatnią rzecz. Ludzie nie zdają sobie jednak sprawy, jak wielki był to zbieg okoliczności. Chodzi mi o to, czy widziałeś kiedyś, żeby znokautował kogoś jednym uderzeniem? Czy widziałeś kiedyś, że zostałem znokautowany, a nawet zraniony w walce? Takie rzeczy zdarzają się w MMA.
Pierwsza walka mogła pójść w dwie strony. Oczywiście, obaj poprawiliśmy się od tego czasu, więc nie sądzę, żeby on był ode mnie w czymś znacznie lepszy, czy coś w tym rodzaju. On pracuje naprawdę dobrze i muszę zrobić to samo. Mam „narzędzia”, jak wszyscy mówią, aby go pokonać.”
Joseph Benavidez (25-4) ma w swojej karierze tylko cztery porażki, dwie z Dominickiem Cruzem jeszcze w WEC, a kolejne dwie właśnie z Demetriousem Johnsonem w UFC. Od ostatniej porażki, Benavidez stoczył sześć wygranych walk w których pokonał Tima Elliotta, Dustina Ortiza, Johna Moragę, Aliego Bagautinova, Zacha Makovsky’ego i Henry’ego Cejudo. Poza walką z Elliottem zakończoną przez poddanie, Benavidez wygrał kolejne pojedynki przez decyzje w tym z Cejudo przez niejednogłośna decyzję.
Joseph Benavidez uważa, że zwycięstwo z Sergio Pettisem na gali UFC 225 ponownie ustawi go na miejscu pretendenta do pojedynku o pas.
„Myślę, że nawet szósta walka byłaby dla nas bardziej ekscytująca, może nawet bardziej pod względem marketingowym niż niektóre z walk, które robił, tylko po to, by ponownie wypełnić kartę i bronić tytułu.
Siedem zwycięstw z rzędu… Myślę, że trudno będzie mi później odmówić tej walki, zwłaszcza, że walczył już z każdym innym, a ja pokonałem następnego gościa w kolejce, Henry’ego Cejudo.
Jest to więc nie tyle kolejna trudna walka dla mnie, co kolejna szansa, żeby tam pójść i to zrobić.”
Teraz kiedy Demetrious Johnson faktycznie wyczyścił swoją kategorię i nie ma już nowych zawodników, którzy mogliby mu zagrozić, pozostają chyba tylko rewanże z takimi zawodnikami jak Joseph Benavidez, dla którego może to być szansa na sprawienie sporej niespodzianki jakim byłoby zdetronizowanie mistrza. Czy Benavidezowi się to uda? Najpierw musi wygrać walkę z Sergio Pettisem i dostać walkę o pas.