Jose Aldo w rozmowie z MMAFighting.com opowiedział dlaczego chce rewanżu z Conorem McGregorem i dlaczego odrzuca przez to inne walki.
„Chodzi o pieniądze w portfelu i dlatego o tym powiedziałem. To dlatego powiedziałem 'je**ć Hollowaya,’ który ma osiem zwycięstw z rzędu.”
W rzeczywistości Max Holloway ma już dziewięć zwycięstw z rzędu w dywizji piórkowej i on również jest gotowy na walkę o pas i powoli zaczyna się niecierpliwić. Jose Aldo wciąż jednak uważa, że należy mu się walka rewanżowa z McGregorem i znajduje usprawiedliwienie dlaczego inni zawodnicy mogą poczekać na walkę o pas.
„Niektórzy mają po 10 czy 15 zwycięstw i nie dostają walki o pas. Więc kim on jest, by cokolwiek mówić? W takim razie chcę walczyć z Pettisem, ponieważ z nim walka byłaby większa. Każdy chciałby zobaczyć tę walkę, która miała się odbyć w Brazylii. Najpierw musisz myśleć o pieniądzach, to jest w obecnym czasie biznes. Najpierw portfel, a potem wszystko inne.
Jesli miałbym kontynuować karierę, to postawię sprawę jasno, że chce zobaczyć pieniądze. O to w tym chodzi. Nie możesz być poprawnym zawodnikiem. Prawość jest dzisiaj nie na miejscu. Nie musisz być dzisiaj dobrym gościem i robić to, czego oni chcą, to jest dzisiaj uważane za niewłaściwe. Prawidłowe jest teraz plucie komuś w twarz, zażywanie kokainy, palenie zioła, rzucanie w kogoś butelkami z wodą, wyzywanie czyjegoś nazwiska i niepojawianie się na konferencjach prasowych. To jest właściwe zachowanie dzisiaj i to powinni robić dzisiaj brazylijscy zawodnicy.”
Pod względem liczby sprzedanych pay-per-view , co według Aldo jest najważniejsze dla UFC, Jose kwestionuje to, kto tak naprawdę zebrał największą liczbę publiczności.
„Ludzie mówią, że ja nie sprzedaję pay-per-view. Jeśli porównacie kogo stworzyli i kto sprzedaje się najlepiej, to zobaczycie Brocka Lesnara z WWE, który przyprowadził inną publiczność, Rondę Rousey, która przyprowadziła inną publiczność . Conor jest gościem, który dobrze się sprzedaje. Jest tylko jeden. Nie widzę nikogo innego, kto sprzedał ich więcej niż ja. Podaj mi nazwisko.”
Jeśli chodzi o swoje dziedzictwo jakie pozostawił w tym sporcie, gdyby miał już nigdy więcej nie zawalczyć, to Aldo jest bardziej niż tylko zadowolony z tego, co osiągnął przez całą swoją karierę i stawia siebie wśród najlepszych, którzy kiedykolwiek tutaj walczyli.
„W całej historii organizacji? Na pewno. Oczywiście ludzie będą podzieleni, ale ja stawiam siebie wśród najlepszych w historii. Kiedy wcześniej mówiłem, że jestem najlepszym zawodnikiem, ludzie bardzo mnie krytykowali, a ja powiem to jeszcze raz. Dla mnie, bracie, jestem najlepszy.
Mam nadzieję, że zostanę zapamiętany jako znakomity sportowiec, znakomity zawodnik. Za wszystko czego dokonałem zawsze dając z siebie wszystko. Również za to, że byłem mistrzem. Wszedłem do UFC jako „Scarface”, a odszedłem jako mistrz. To sprawia, że jestem dumny. Lubię robić to, co zawsze robiłem. Nigdy się nie zmieniłem dlatego, że zostałem mistrzem. Chciałbym odejść jako gość, który został mistrzem i pozostać tą samą osobą.”
Aldo powinien byc banowany w mediach. Szanuje jako zawodnika. Ale po tej przegranej walce pojeb.lo mu sie w bani. Jak male dziecko, codziennie jakies sprzeczne informacje. Wakcze dla chwaly, za chwile, ze tylko kasa sie liczy. Odchodze na emeryture, za chwile, ze to nie tak. Rewelacje o szpiegu w obozie, niedoszlej walce GSP. Starczy tego. Powinni go banowac. W nastepnej kolejnosci Woodleya i Bispinga.