Czy podczas brazylijskiej gali dojdzie do starcia dwóch byłych mistrzów UFC?
W odległym już sierpniu 2013r., na galę UFC 163 planowano pojedynek ówczesnego mistrza wagi piórkowej UFC, Jose Aldo (27-4, 9-3 w UFC, #2 w rankingu UFC wagi piórkowej) z byłym mistrzem zlikwidowanej organizacji WEC, Anthonym Pettisem (21-8, 8-7 w UFC, #8 w rankingu UFC wagi lekkiej). Wielu fanów wyczekiwało tej walki jednak na przeszkodzie stanęła kontuzja Amerykanina.
Z kolei w zeszłym roku podjęto próbę zestawienia Jose do walki z Donaldem Cerrone (35-11 1 NC, 22-8 w UFC, #9 w rankingu UFC) jednak wówczas oferta została odrzucona przez ekipę Brazylijczyka. Temat powrócił podczas czwartkowego media day, Aldo wyraził zainteresowanie walką z Kowbojem jednak ze względu na jego plany wie, że byłoby to trudne do zrealizowania. Dlatego też Jose wspomniał, że później mógłby zmierzyć się właśnie z Anthonym a dobrą ku temu okazją byłaby gala UFC 237.
Nie wiele brakło by ta walka się odbyła. Oni zaoferowali nam to i byłem naprawdę szczęśliwy, ponieważ obaj jesteśmy agresywnymi zawodnikami i to byłby wielki pojedynek, ale dyskusja poszła inną drogą i on teraz próbuje dostać walkę z Conorem i nie wiem jak mogłoby dojść do tego teraz.
Ale Anthony Pettis byłby świetnym przeciwnikiem. W przeszłości dwa razy było blisko do zestawienia naszej walki. Gdyby doszło do tej walki w maju, w kategorii lekkiej, to byłoby nawet lepiej.
Zdaje się jednak, że i to starcie nie dojdzie do skutku – Pettis ma zaplanowaną na 23 marca walkę z Stephenem Thompsonem (14-3-1, 9-3-1 w UFC, #4 w rankingu UFC wagi półśredniej).
Aldo już dzisiaj zmierzy się z Renato Moicano (13-1-1, 5-1 w UFC, #5 w rankingu UFC wagi piórkowej), ale zapowiedział już, że na swoim celowniku ma wszystkich piórkowych z rankingu top15 a także niektórych lekkich, jak np. Dustin Poirier (24-5 1 NC, 16-4 1 NC w UFC, #3 w rankingu UFC wagi lekkiej), ale to wydaje się być tylko myśleniem życzeniowym.