Po głośnym konflikcie kontraktowym z UFC, Jorge Masvidal porozumiał się z organizacją i w ten weekend stanie do pojedynku o tytuł wagi półśredniej z mistrzem Kamaru Usmanem na gali UFC 251.
Masvidal pierwotnie miał być następnym w kolejce do walki z Usmanem. Kiedy jednak jego spór o kontrakt z UFC zaczął się przeistaczać w prawdziwy konflikt, a „Gamebred” chciał żeby UFC go zwolniło i zapowiedział, że nie będzie walczył dopóki nie otrzyma lepszych warunków umowy.
W związku z tym walkę o pas przyznano Gilbertowi Burnsowi. Niestety dla Burnsa, uzyskał on pozytywny wynik testu na COVID-19 przez co musiał wycofać się z pojedynku. W tym momencie UFC zwróciło się do Masvidala o zastąpienie Brazylijczyka w walce z Usmanem.
Walka została oficjalnie ogłoszona w niedzielę wieczorem. Okazuje się również, że zawarto umowę, która była satysfakcjonująca dla obu stron, ale… no właśnie, według Masvidala nie otrzymał on tyle ile oczekiwał.
„Ja i mój zespół wiemy na co zasługuję. Kiedy więc zostałem podcięty a moja wartość zaniżona, w porządku, spoko, nie ma problemu. Zobaczymy, co się stanie. Powiedziałem mojemu menadżerowi i kilku osobom […] „patrzcie, w ostatniej chwili zadzwonią do mnie i dojdzie do jakiegoś szaleństwa.” Powiedziałem kilku osobom, które są bardzo, bardzo blisko mnie, i bam, to się właśnie stało.
Teraz, nie dostałem dokładnie tego, czego chciałem, ale to jest bardzo, bardzo blisko tego, czego oczekiwałem.”
Chociaż Masvidal nie do końca osiągnął to, na co liczył w negocjacjach z UFC, wydaje się być w tej chwili zadowolony. W związku z tym mówi, że jest gotów ponownie zrezygnować z rywalizacji, jeśli w przyszłości organizacja będzie próbowała zapłacić mu mniej, niż jest wart.
„Jestem szczęśliwy, z tego powodu, bo mogę połamać temu facetowi twarz, a potem dostać za to zapłatę. Jest jedna rzecz, której nie zrobię, a którą robiłem przez długi okres mojej kariery, to przyjmowanie mniejszych wypłat. To się już nie powtórzy. Nie w tym momencie.
Po walce z Darrenem Tillem, ja i moi menadżerowie usiedliśmy, omawialiśmy liczby, które chciałem otrzymać i musieliśmy uderzyć bardzo szybko. Jeszcze nie jesteśmy w tym punkcie w którym chcemy być, ale zmierzamy w tym kierunku. Posuwając się naprzód przy okazji tej walki, będą mnie odpowiednio traktować, albo po prostu wkroczę w ostatniej chwili, z sześciodniowym wyprzedzeniem, i chyba wtedy dostanę wypłatę. Nowy plan, który muszę zrobić, cokolwiek. Ale za każdym razem dostanę wypłatę.”
Jorge Masvidal postawił na swoim i chyba mu się to opłaciło. Teraz „Gamebred” zawalczy o tytuł wagi półśredniej z mistrzem Kamaru Usmanem na gali UFC 251 mając za sobą trzy spektakularne zwycięstwa z takimi przeciwnikami jak Darren Till, Ben Askren i Nate Diaz.