Jorge Masvidal nie zamierza rozpamiętywać swojej ostatniej porażki i chce jak najszybciej wrócić do rywalizacji z najlepszymi zawodnikami w swojej dywizji.
Na gali UFC 211 Jorge Masvidal zmierzył się z Demianem Maia i mimo tego, że Gamebred miał kilka mocnych momentów w tym pojedynku, to ostatecznie przegrał ją przez niejednogłośną decyzję sędziów. Ta przegrana zakończyła dobrą serię zwycięstw Masvidala na trzech wygranych walkach.
Teraz Jorge stawia przed sobą nowe cele i nowe wyzwania, a takim wyzwaniem miałby być według Masvidala były pretendent do tytułu wagi półśredniej Stephen Thompson o czym Jorge mówił w ostatnim odcinku The MMA Hour. Masvidal wyjaśnił powód dla którego chce się zmierzyć akurat z Thompsonem i jest nim chęć walki z każdym, kto według niego jest na szczycie tego łańcucha pokarmowego.
— Myślę, że on jest kolejnym wysoko notowanym przeciwnikiem z którym mógłbym skrzyżować rękawice. Jak już mówiłem na początku, że jeśli chodzi o łatwą kasę, to chcę walczyć tylko z najtwardszym rywalami dostępnymi dla mnie. Nie chcę pozwolić, by przemawiały za tym puste slogany, ja chcę walki tylko z najwyższej klasy gośćmi, chcę najtwardsze pojedynki. To jest coś, czego pragnąłem odkąd przyszedłem do UFC dlatego wszyscy ci zwycięzcy Ultimate Fightera, kończące kariery i wznawiające je fenomeny oraz gość z rekordem 9-0 nie są tym, czego teraz oczekuję. Jestem sprawdzonym zwierzęciem i zamierzam walczyć tylko z najlepszymi przeciwnikami w tej grze znajdującymi się na szczycie łańcucha pokarmowego. Staram się dostać największe walki, zawsze, a jeżeli nie, to te najtwardsze.
Jak widać Jorge Masvidal nie ma zamiaru odpuszczać i wciąż szuka pojedynku, który będzie dla niego wyzwaniem i można go za to tylko pochwalić ponieważ dzięki temu pokazuje charakter wojownika, który w tym sporcie jest niezbędny.