Były mistrz wagi półciężkiej wkrótce będzie mógł wrócić do walk.
Znany już oficjalną decyzję Amerykańskiej Agencji Antydopingowej w sprawie Jona Jonesa (22-1 1 NC, 16-1 1 NC w UFC), który przed UFC 214 zaliczył drugą dopingową wpadkę. Przed zeszłoroczną, lipcową galą w organizmie Amerykanina wykryto turinabol. Z tego powodu Jones został pozbawiony mistrzowskiego pasa, który wywalczył na UFC 214 pokonując Daniela Cormiera (21-1 1 NC, 10-1 1 NC w UFC).
USADA ukarała Jona 15-miesięcznym zawieszeniem co jest relatywnie łagodnym wymiarem kary. Pierwotnie w planach było zawieszenie Jona na 30 miesięcy jednak jako okoliczność łagodzącą potraktowano fakt, że przed UFC 214 Amerykanin był sprawdzany wiele razy i tylko raz wykryto u niego niedozwolone substancje.
Bones będzie mógł walczyć już 28 października tak, więc kara zawieszenia zakończy się przed galą UFC 230 w Nowym Jorku.
Niski wymiar kary to także efekt starań zawodnika, który współpracował z USADA a także miał okazać dużą skruchę oraz wyciągnąć wnioski z wizerunkowych strat jakie przyniosły mu oblane testy antydopingowe. W trakcie dochodzenia Jones przyznał też, że przed i po lipcowych badaniach zdarzało mu się zażywać m.in. kokainę. Były mistrz wagi półciężkiej UFC miał obiecać, że podda się programowi mającemu na celu uświadomienie mu, że jego uzależnienie jest chorobą.