Niedługo po zwycięstwie z Alexandrem Gustafssonem na UFC 232 i odzyskaniu tytułu mistrza wagi półciężkiej, Jon Jones szybko otrzymał kolejną walkę na gali UFC 235 zaplanowanej na 2 marca w której zmierzy się z Anthonym Smithem.
Zakładając, że Jones wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku, chciałby utrzymać swoją aktywność przez cały rok.
„Ciągle spieram się z samym sobą na temat tego, czy będę walczył raz na kwartał, czy stoczę trzy walki w tym roku. Moim celem jest bycie aktywnym. Zazwyczaj po walkach bolały mnie stopy, ponieważ wyprowadzam silne kopnięcia. Mam nadzieję, że będę w stanie wrócić do treningów i po prostu pozostać aktywnym. To mój cel.”
Wszystko zależy od tego, czy uda mu się pokonać Smitha na gali UFC 235. Zadanie, które jego zdaniem będzie trudniejsze niż może się wydawać.
„Kiedy zaczął się obóz, nic o nim nie wiedziałem. Teraz, kiedy go przestudiowałem, widzę, że jest godnym przeciwnikiem. Dla wszystkich innych jest on wielkim underdogiem, ale ja traktuję go bardzo poważnie. Zrobił kilka ładnych rzeczy w swoich poprzednich walkach i ma moją pełną uwagę. Moim celem jest zakończenie walki i zdominowanie go, ale darzę go pełnym szacunkiem, a on jest gotów na to, by być w tym miejscu. Jestem podekscytowany tak dobrym wyzwaniem.”
Dla Smitha będzie to jego pierwsza walka o tytuł w karierze UFC i będzie starał się utrzymać w nienaruszonym stanie swój bilans 3-0 w dywizji półciężkiej. Wygrana byłaby największym zwycięstwem w jego dotychczasowej i bogatej karierze.