Od pojedynku rewanżowego między Jonem Jonesem i Alexandrem Gustafssonem na gali UFC 232 dzieli nas już niespełna miesiąc, więc pojawia się coraz więcej rozmów i wywiadów z tymi zawodnikami i jedną z nich jest rozmowa Jona Jonesa na temat zbliżającej się walki w programie UFC Unfiltered.
We wrześniu 2013 roku, w walce wieczoru gali UFC 165, Alexander Gustafsson dał Jonowi Jonesowi najtrudniejszą walkę w jego karierze, mierząc się wówczas z długoletnim mistrzem wagi półciężkiej. Chociaż Gustafsson przegrał tę walkę przez jednogłośną decyzję, był najbliżej pokonania Jonesa ze wszystkich jego dotychczasowych pojedynków. Gustafsson opuścił wówczas Toronto bez pasa, ale wielu fanów uważa, że powinien go dostać.
Goszcząc w ostatnim odcinku programu UFC Unfiltered, Jon Jones po raz kolejny stwierdził, podczas pierwszej walki z Alexandrem Gustafssonem nie czuł, że znajduje się we właściwym miejscu. Stwierdził, że w rzeczywistości czuł się tak, jakby miał walczyć nieoryginalną wersją samego siebie.
„Przyzwyczajałem się do tego, że ludzie mówią coś w stylu: „On jest bardzo podobny do Jona Jonesa z lepszymi rękoma i lepszą pracą stóp”. Wszyscy mówili, że jest on szwedzką wersja mnie samego.
Ja uważałem, że jest wysoki, ma prezencję, ale on nie jest mną. [Jones] jest tylko jeden i to była prawie taka sama arogancja, którą ja miałem. Miałem wrażenie, że jestem produktem, a on był moją marną podróbką.”
Dla Jona Jonesa ta pierwsza walka z Alexandrem Gustafssonem była dosyć nieoczekiwanie trudną lekcją z której jak się okazuje Bones wyciągnął naukę.
„To, co mi pokazał, to że ciężka praca może pokonać talent, gdy talent nie pracuje ciężko. I to jest prawda. Wiem, że nie robiłem właściwych rzeczy. Byłem w okresie największego rozkwitu imprezowego życia. Teraz wiem, do czego on jest zdolny i wiem jak go potraktować. Będę trenował do walki z nim tak, jak powinno być.”
Jon Jones będzie miał już wkrótce okazję do poparcia swoich słów czynami w pojedynku na gali UFC 232, która odbędzie się 29 grudnia w Las Vegas.